Znaleziono 3 wyniki

autor: jasiu...
06 sty 2014, 17:37
Forum: Na luzie
Temat: Czy iść na studia związane z CNC?
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 5496

locusta pisze:I niestety egzamin zawodowy to pokazuje. Zdawalność na poziomie 40%..
W tym momencie naszło mnie pytanie - a jak jest ze zdawalnością matury? No i pytanie, skoro jest tak źle, to może ty też widzisz się w gronie tych, co matury nie zdadzą? Wtedy sprawa jest prosta, rozmowy na temat studiów sensu nie mają.

Ja myśle, że nie ma sensu tłumaczyć ci, że (znów jak z dziewczyną!) żeby wyjąć, trzeba włożyć. O dziewczynie tłumaczył ci nie będę, ale z pracą jest tak, że wkładasz np. swój czas na przygotowanie się do niej, a wyjmujesz więcej pieniędzy z portfela, niż gdybyś nic nie umiał. Bo praca w każdej branży się znajdzie, pod warunkiem, że jesteś na dane stanowisko najlepszym kandydatem. A najlepszym musisz się zrobić sam. Żaden nauczyciel nie ma obowiązku zrobienia z ciebie mistrza. On po prostu w szkole pracuje, zarabia na bułkę z masłem, a jak ty mu chcesz tą pracę obrzydzić, to ma sposób, by cię utemperować. Bo nauczyciel ma chody u dyrekcji i wcale nie musi osiągnąć lepszej zdawalności. Jak chcesz coś osiągnąć, być lepszy od niego, to musisz nauczyć się, jak się uczyć samemu, a możliwości są.

Tylko tobie się nie chce, albo nie widzisz powodu, żeby to robić, bo po prostu jesteś dziecinny. Masz rację, to nie jest lenistwo, to jest po prostu brak dojrzałości, bo przecież dwudziestolatek nie musi sie starać, mamusia da zupki, mimo że ci bardziej kumaci kumple potrafią sobie radzić i zarabiają już w szkole średniej. Tu jest twój problem, nie masz żadnych zainteresowań, w żadnej dziedzinie nie jesteś orłem i jak to mówi pprzemo88 twoim celem jest prześliźnięcie się przez życie. Pewnie, można i tak, tylko (znów do dziewczyn się odwołam) jak ktoś nie stara się włożyć, to kończy się na masturbacji. Owszem, można wykładać chemię na regały w Tesco, tylko czy trzeba? Czy nie lepiej się spiąć, zaplanować trochę w życiu, trochę czasu poświęcić na przygotowanie się do dobrego zawodu, a później spijać śmietankę? Nie umiesz? Na pewno? To nie licz na jakiegokolwiek nauczyciela. Do mistrzostwa musisz w życiu dojść sam, a drogi czasem naprawdę potrafią być trudne.
autor: jasiu...
05 sty 2014, 10:44
Forum: Na luzie
Temat: Czy iść na studia związane z CNC?
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 5496

locusta pisze:Przez te 4 lata technikum prawie nic się nie dowiedziałem. Może parę ciekawostek dosowych, windowsowych.
I tak samo będzie, jeśli pójdziesz na studia, o ile po pierwszym semestrze cię z nich za brak zaliczeń nie wywalą. Sorry - trochę brutalna jst prawda w twoim wypadku.

Nie potrafiłeś do tej pory zrozumieć, że proces przyswajania wiedzy nie odbywa się w szkole, tylko w twojej głowie, to spróbuj w to uwierzyć. Na studiach nie będą cię uczyć. Owszem, będzie wykład, na którym w ekspresowym tempie, pan z tytułem przekaże furę wiadomości, ale uczenie to będzie książka (czasem trudno dostępna, albo droga) i indywidualne poznawanie ze zrozumieniem tematu. Ja nie wiem, co stało na przeszkodzie, żebyś w czasie szkoły średniej sam, w ten sam sposób, się uczył. Nauczyciel nauczył by cię obsługi excela, ty mógłbyś jednocześnie poznawać zasady pracy z sql. Szczerze odpowiedz - nie chciało ci się? jesteś zbyt leniwy, żeby sam z siebie się uczyć? jesteś zbyt tępy, żeby cokolwiek opanować samemu bez nauczyciela? a może po prostu inne działania - koledzy, jakieś organizacje, działalność społeczna, były dla ciebie ciekawsze, to samodzielną naukę olałeś? To są tylko pytania, ja nie chcę cię obrazić, tylko chcę znaleźć przyczynę, czemu zmarnowałeś cztery lata nauki w technikum. Odpowiedź na takie pytanie pomoże w podjęciu decyzji, co dalej.

Większość ludzi, którzy coś osiągnęli uczyła się tego samemu. Jeśli ty masz 20 lat i dalej "szukasz zawodu", to ręce opadają. A'propos pracy kierowcy - znów nie masz o niej zielonego pojęcia, skoro ci się taka praca podoba. Tobie się wydaje, że kierowca ogląda sobie pejzaże, a tu prawda jest taka, że pomiędzy jednym, a drugim łykiem redbula modli się, żeby tylko w trasie np. gumy nie złapać, czy na krokodyli się nie nadziać. Wybacz, ale z twoich wypowiedzi wynika, że jesteś jeszcze bardzo dziecinny. Chciałbyś dostać receptę na życie, a nie chcesz tej recepty wystawić sobie sam. Tak to się kolego nie da. Może pomogło by ci, gdybyś uwierzył, że żaden człowiek na ziemi nie ma swojego miejsca z góry zaplanowanego. To, gdzie będziesz potrzebny (o ile gdzieś będziesz) zależy tylko od ciebie i to nie jest slogan. To tak, jak z dziewczynami. Jak nie będziesz atrakcyjniejszy od kolegi, to kolega ci dziewczynę sprzątnie. Jak nie będziesz atrakcyjniejszy od innego pracownika, to inny pracownik będzie miał pracę, a ty dalej będziesz opychał się ugotowaną przez mamusię zupką. Życie to walka, w każdej dziedzinie, a wygrywają zawsze najlepsi.

Zastanawiam się, na ile twój patriotyzm jest spowodowany brakiem znajomości języków. No bo czy można potępiać np. Malinowskiego, że kiedyś wyjechał i budował kolej w Peru? Że wielu polskich inżynierów wznosiło superobiekty w USA, czy w innych krajach? Czy potępiasz Skłodowską, że swojego Polonu szukała w Paryżu, gdzie Mickiewicz pisał Pana Tadeusza? Bo emigracja nigdy nie była synonomem braku patriotyzmu. Ot gdybyś poczytał, to na początku Biblii Bóg wygania Adama i Ewę z raju, mówiąc im: "czyńcie sobie ziemię poddaną". I ja to często podkreślam - ziemię, a nie Polskę, a to nie znaczy, że wybierając miejsce zamieszkania z dala od Polski, przestaje się być patriotą. Rozumiem, nie masz kontaktów z Polonią, możesz tego nie pojmować.

Nadal myślę, że nie jest dobrym sposobem szukanie swojej roli w życiu w sposób w jaki to robisz. Jeśli pójdziesz na studia związane z budową maszyn, to ja nie wiem, jak przebrniesz np. przez kreski, czy niektóre przedmioty z zakresu konstrukcji, wytrzymałości, myślę że i z matematyką możesz mieć problemy, bo całek trzeba się nauczyć samemu. Naprawdę nie potrafię doradzić cokolwiek 20 letniemu mężczyźnie, to przerasta moje możliwości, żebym jakąkolwiek radą brał na siebie odpowiedzialność za twoje życie. Może ty, zamiast na studia, cukiernikiem powinieneś zostać, albo fryzjerem? Nie wiem, ale wiem, że cztery lata w technikum to już powinny zaowocować całkiem niezłą podstawową wiedzą na temat informatyki. A zwalanie wszystkiego na nauczycieli jest dziecinne, a to dwudziestolatkowi nie przystoi. Naprawdę.
autor: jasiu...
04 sty 2014, 16:00
Forum: Na luzie
Temat: Czy iść na studia związane z CNC?
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 5496

locusta pisze:jak ja wyjadę to kto będzie robił na wasze emerytury!!
No na moją pracować nie musisz. Chyba że będziesz chciał, to też możesz płacić swoje składki do Deutsche Rentenversicherung. Ot taki niektórzy z nas mieli pomysł, żeby ulżyć tej ukochanej przez nas wszystkich ojczyźnie.

A poważnie - moim zdaniem nie.

Uzasadnienie: jesteś po profilu informatycznym, a nier mechanicznym. Nie masz pojęcia o zasadach obróbki, za to masz niezłe pojęcie o informatyce. Bo nasza praca z informatyką nie ma nic wspólnego, poza tym, że wykorzystujemy napisane przez informatyków programy. Ty masz pewne podstawy, by właśnie dalej z informatyką związać swoją przyszłość, a w budowie maszyn, mimo że są sterowane przez komputery musiałbyś praktycznie zaczynać od zera, tracąc to, czego cię powinni w technikum nauczyć. O wiele lepszą decyzją byłoby ubieganie się o studia informatyczne. Oczywiście musiałbyś się zdecydować, w czym jesteś dobry. Czy jesteś w stanie opanować któryś z języków programowania i zostać programistą, czy np. zająć się bazami danych, metodami korzystania z zawartej w nich treści i tworzyć, ewentualnie konfigurować programy do zarządzania firmami, bankami, czy tylko np. kasami w osiedlowych sklepikach. Na informatyków, którzy znają się (ale dobrze) na konkretnej dziedzinie informatyki dobrze płatna praca jeszcze jest i będzie. Mało tego, często można karierę zacząć już na studiach, dorabiając sobie pisaniem procedurek, czy elementów w HTML5, czy Javie. Mam w rodzinie informatyków, więc branżę trochę znam i wiem, że warto w nią wejść. Jeśli podoba ci się "przemysł", to zamiast np. wytaczać otwory pod tłoki w silnikach, naucz się programować do tych silników czipy. Taki przykład, że i w naszej branży możesz znaleźć pracę, ale niekoniecznie przy produkcji na obrabiarkach.

Masz wątpliwości - to kilka pytań - z jaką prędkością ma się kręcić tarcza szlifierki? Ile zostawisz naddatku na obróbkę wykańczającą tulei, przed wysłaniem jej do pieca? Pytać dalej? No właśnie - całkiem nowych rzeczy musisz się uczyć, a ci po technikum mechanicznym już to mniej więcej rozumieją. To warto stracić to, co już umiesz?

Wybierzesz sam. Jak jesteś pracowity i potrafisz się "spiąć" to na pewno w nową branżę pakował się nie będziesz, tym bardziej, że w informatyce conieco już kumasz. Twój wybór.

Wróć do „Czy iść na studia związane z CNC?”