upadły_mnich pisze:Z tego co wiem to żadna stal nie jest do pracy w stanie zahartowanym a tylko ulepszonym cieplnie.

Mnie tylko chodziło o to, że wyżej wymienione zdanie jest nieprawdziwe - mnich je sobie wymyślił nie znając znaczenia terminologii. Akurat na metalach mam okazję znać się nieźle, wykres żelazo-węgiel doskonale rozumiem, potrafię przewidzieć jak go odkształci większość pierwiastków i zgadzam się, że nie ma jednej ustalonej temperatury, przy której hartowana stal staje się stalą odpuszczoną. O tym mówi właśnie mikroskop metalograficzny (oglądanie zgładu) i masz rację, że zakres temperatur dla różnych stali może być ogromny. Przybyłowicz (nie tylko on) uprościł sprawę. Ja bardziej konkretnie ją określam (likwidacja struktury martenzytycznej), bo można też powiedzieć, że w momencie gdy stal traci kruchość (pewnym kosztem twardości), za to jej własności wytrzymałościowe pozostają wysokie, to znaczy, że się ulepszyła. Też dobra w sumie definicja, mająca za podstawę własności wytrzymałościowe stali.

bujaka pisze:mnie uczyli że ulepszanie cieplne to hartowanie z wysokim lub średnim odpuszczaniem, żeby można potem było obrabiać obr. skrawaniem

No cóż, o ile dobrze pamiętam to na większości politechnik uczono inaczej. Ulepszanie polega na tym, że po hartowaniu niszczy się strukturę martenzytyczną. Odpuszczanie nawet wysokie może być stosowane również przy hartowaniu - dotyczy głownie stali wysokostopowych. W temperaturze odpuszczania WCL stale w rodzaju 45 miękną bardzo znacznie. I to, co jest hartowaniem dla WCL, dla 45 będzie nazwane jako ulepszanie. Nazwa nie zależy od twardości, ani temperatury odpuszczania, ale od struktury, jaką uda nam się poprzez obróbkę wytworzyć. Przynajmniej w latach osiemdziesiątych tamtego wieku tak właśnie niektórzy uczyli.

upadły_mnich pisze:Nie żebym się czepiał a jedynie chodzi mi o terminologię bo studenci czytają .

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hartowanie tu jest więcej: http://www.sciaga.pl/tekst/36658-37-hartowanie

i do tego może jeszcze: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ulepszanie_cieplne

Przynajmniej za moich czasów uczyli odróżniać te dwie technologie. Czymś innym jest hartowanie, jako obróbka zmierzająca do wytworzenia struktury martenzytycznej, a czymś innym ulepszanie, w czasie to którego struktury martenzytycznej się pozbywamy, choć najpierw musimy ją uzyskać. Przynajmniej za moich czasów na studiach w ten sposób to określano. Pamiętasz, co to sorbit (nie sorbet!).

Niektórzy hartowanie określają też terminem "utwardzanie cieplne"

Bo ważne, czy 32, czy 62 HRC. Zupełnie inna struktura się wówczas tworzy.

Nie stal 45

Ta stal wygnie ci się nie podczas chłodzenia, ale już w piecu. Owszem można kombinować z nagrzewaniem i studzeniem w solniaku (żeby przemiana nastąpiła w wysokiej temperaturze), problem w tym, że ta stal w ogóle hartuje się niechętnie, musisz mieć dużą szybkość odbierania ciepła, stąd właśnie woda, a nie olej. To tania stal, ale niestety nie tak odporna na odkształcenia, jak te drogie.

Stale takie jak 45 czy 40H potrafią się odkształcić nawet do 1 mm (płyta o długości 600 mm). To nie jest stal do pracy w stanie zahartowanym, tylko ulepszonym. I najpierw się ją ulepsza, później obrabia. Jeśli detal jest dokładny, to po zgrubnym wykonaniu kształtu warto dać do odprężenia jeszcze raz do pieca.

tak to panu tylko w Erze dopasują

Nie ma innego sposobu, musisz przebudować strukturę wewnętrzną stopu, no chyba, że wystarczy ci utwardzenie powierzchni. Stal ta nie jest specjalnie przeznaczona do azotowania, ale w sumie możesz spróbować. Trochę azotu ci przyjmie i twardość powierzchni wzrośnie.

żadnej teraz.

Stal 45 najpierw się ulepsza, a później obrabia. Teraz, po obróbce hartowanie (a od tego się zaczyna) spowoduje powyginanie się płyty. Musisz chłodzić w wodzie, a to dość duży szok i odkształcenia dość poważne.