kolego sadik
Na każdym forum obowiązują pewne zasady. Nie wpychamy się w nie swoje tematy, tylko zakładamy własny wątek. Jedyną satysfakcją dla osoby, która chce pomóc jest, jeśli ktoś zadowolony z rady wciśnie przycisk Pomógł
Możliwość taką ma tylko autor postu. Dlatego ty, wciskając się w jego post tej satysfakcji ludzi, którzy by ci chcieli pomóc pozbawiasz.
Ale mimo wszystko. To, gdzie jest wypływka (określenie prawidłowe) zależy od miejsca podziału formy. Z drugiej strony jest jeszcze wlew, ale to też zależy od konstrukcji formy. Żeby całość jeszcze skomplikować dodam, że konstrukcja formy zależy od możliwości ewentualnego pozostawienia pochyleń odlewniczych, bądź od potrzeby ich likwidacji (jeśli pochyleń nie może być). Te detale można odlewać różnie - forma niskociśnieniowa, wysokociśnieniowa, osobno, albo we wspólnej formie (dwa gniazda). Może być również forma z większą ilością gniazd i w każdym wypadku forma może mieć inną konstrukcję. Z tym będzie się wiązać temat wypływki, w każdym wypadku w innych miejscach.
Znaleziono 3 wyniki
- 23 mar 2009, 20:29
- Forum: CNC podstawy
- Temat: pomocy..
- Odpowiedzi: 19
- Odsłony: 3821
- 22 mar 2009, 16:26
- Forum: CNC podstawy
- Temat: pomocy..
- Odpowiedzi: 19
- Odsłony: 3821
a czy ja napisałem, że na tokarce?
po prostu dość trudne będzie mocowanie - ja myślę, że jest wykonany na gotowo z obu stron otwór na syfon i do tego otworu jest dopasowany trzpień z talerzykami i nakrętką, żeby obrobić - no właśnie. Tu wygodniej będzie najpierw obrobić wnętrze tej miski, później wyjść z otworu pod syfon nawet na zwykłej wiertarce (nóż kształtowy) obrobić spodnią część miski w okolicy syfonu, skręcić na trzpień (bazujesz na wytoczonym wnętrzu miski) i wytoczyć wszystko z zewnątrz, wtedy na tokarce.
Zaletą jest to, że samo toczenie ostateczne dotyczy detalu już wstępnie obrobionego, a więc lżejszego. Stąd moja sugestia dotycząca parametrów toczenia drewna - mniejsze będzie lżejsze, mniej niewyważone - to jest przy toczeniu ważne. Owszem, można najpierw toczyć kulę i trzpień dorobić do powierzchni kuli, ale ja nie lubię na trzpieniu wytaczać wewnątrz. Zawsze może się okazać, że przy odskoku gdzieś zawadzisz.
Metodą tą wykonasz taką miskę na zwykłej tokarce kopiarce do drewna, puszczając nóż według szablonu. Powiem więcej - jest możliwe wytoczenie tego na zwykłej tokarce do drewna (troszkę wprawy), przykładając przy toczeniu szablon. Przecież nie chodzi tu o dokładność co do mikrona, ale o właściwy efekt estetyczny. Można takie coś rzeźbić ręcznie, ale nie zaczynając od kuli, tylko wnętrza miski.
Uwierz mi, są w tej chwili takie żywice, że nasycony nimi fornir nigdy nie odpadnie od rdzenia, na którym jest przyklejony. Wiele rzeczy się w ten sposób oszukuje, choćby tzw. drewienka w samochodzie. To opanowana technologia i wiele firm (naklejając fornir np. na blachę) to stosuje.
po prostu dość trudne będzie mocowanie - ja myślę, że jest wykonany na gotowo z obu stron otwór na syfon i do tego otworu jest dopasowany trzpień z talerzykami i nakrętką, żeby obrobić - no właśnie. Tu wygodniej będzie najpierw obrobić wnętrze tej miski, później wyjść z otworu pod syfon nawet na zwykłej wiertarce (nóż kształtowy) obrobić spodnią część miski w okolicy syfonu, skręcić na trzpień (bazujesz na wytoczonym wnętrzu miski) i wytoczyć wszystko z zewnątrz, wtedy na tokarce.
Zaletą jest to, że samo toczenie ostateczne dotyczy detalu już wstępnie obrobionego, a więc lżejszego. Stąd moja sugestia dotycząca parametrów toczenia drewna - mniejsze będzie lżejsze, mniej niewyważone - to jest przy toczeniu ważne. Owszem, można najpierw toczyć kulę i trzpień dorobić do powierzchni kuli, ale ja nie lubię na trzpieniu wytaczać wewnątrz. Zawsze może się okazać, że przy odskoku gdzieś zawadzisz.
Metodą tą wykonasz taką miskę na zwykłej tokarce kopiarce do drewna, puszczając nóż według szablonu. Powiem więcej - jest możliwe wytoczenie tego na zwykłej tokarce do drewna (troszkę wprawy), przykładając przy toczeniu szablon. Przecież nie chodzi tu o dokładność co do mikrona, ale o właściwy efekt estetyczny. Można takie coś rzeźbić ręcznie, ale nie zaczynając od kuli, tylko wnętrza miski.
Uwierz mi, są w tej chwili takie żywice, że nasycony nimi fornir nigdy nie odpadnie od rdzenia, na którym jest przyklejony. Wiele rzeczy się w ten sposób oszukuje, choćby tzw. drewienka w samochodzie. To opanowana technologia i wiele firm (naklejając fornir np. na blachę) to stosuje.
- 22 mar 2009, 14:14
- Forum: CNC podstawy
- Temat: pomocy..
- Odpowiedzi: 19
- Odsłony: 3821
To jeszcze skoczek podpowiedz, jak zamocujesz tą obrobioną kulę do przecięcia i do wytoczenia środka? Pamiętaj, że drewno obrabia się z prędkościami o wiele wyższymi, niż stal. Poza tym nie ściśniesz tego tak jak stali, bo ci się odkształci, czy popęka.
Moim zdaniem te umywalki są najpierw klejone, by uzyskać kształt optymalny do obróbki z kawałków drewna. Cienka warstwa kleju plus odpowiednie ułożenie i dociśnięcie prasą kawałków drogiego drewna da na pewno lepsze efekty, niż "toczenie z pnia"
Choć, gdybym ja miał zaproponować obróbkę, to zdecydowałbym się na małe, ale korzystne oszustwo. po pierwsze wykonałbym rdzeń umywalki z odpowiedniego tworzywa. Do tego na gorąco wyprofilowałbym dwie półkule z forniru. Jeszcze wytoczenie (tym razem już z deski, bądź klejonki) odpowiedniego ronda na górę. Całość skleić (znowu prasa), wypolerować, pobejcować, wykończyć odpowiednimi powłokami, zabezpieczającymi drewno przed działaniem wody.
Myślę, że efekt mógłby być nawet ciekawszy, niż to, co pokazano na zdjęciach, a w produkcji seryjnej o wiele tańszy. Mnie jednak chodzi o coś innego. Sztywny i nie poddający się rdzeń pomiędzy warstwami forniru jest gwarancją, że umywalka pod wpływem różnych warunków (gorąca-zimna woda, uderzenia itp.) kiedyś po prostu nie pęknie.
Moim zdaniem te umywalki są najpierw klejone, by uzyskać kształt optymalny do obróbki z kawałków drewna. Cienka warstwa kleju plus odpowiednie ułożenie i dociśnięcie prasą kawałków drogiego drewna da na pewno lepsze efekty, niż "toczenie z pnia"
Choć, gdybym ja miał zaproponować obróbkę, to zdecydowałbym się na małe, ale korzystne oszustwo. po pierwsze wykonałbym rdzeń umywalki z odpowiedniego tworzywa. Do tego na gorąco wyprofilowałbym dwie półkule z forniru. Jeszcze wytoczenie (tym razem już z deski, bądź klejonki) odpowiedniego ronda na górę. Całość skleić (znowu prasa), wypolerować, pobejcować, wykończyć odpowiednimi powłokami, zabezpieczającymi drewno przed działaniem wody.
Myślę, że efekt mógłby być nawet ciekawszy, niż to, co pokazano na zdjęciach, a w produkcji seryjnej o wiele tańszy. Mnie jednak chodzi o coś innego. Sztywny i nie poddający się rdzeń pomiędzy warstwami forniru jest gwarancją, że umywalka pod wpływem różnych warunków (gorąca-zimna woda, uderzenia itp.) kiedyś po prostu nie pęknie.