Gwintownik jest oblepiony aluminium. Jeśli cię nie było stać na płyn do gwintowania aluminium, to mogłeś gwintować na spirytus z OBI. Ostatnio słyszałem, że ponoć da się gwintować na koncentrat z glikolem, np. koncentrat do szyb na zimę, czy płyn do chłodnicy, ale nie sprawdzałem, gwarancji nie dam.

Teraz trzeba to wyrwać na chama, a dziurę mądrze zabrokować. Brok oczywiście z aluminium, zda się wkleić, jak pokombinujesz, śladu nie będzie, chyba że oksydowane. Ewentualnie w tym miejscu zastosuj inny gwint, w niego wkręcona (na klej) tulejka z gwintem M5 w środku i jaki wyda na wierzch (drobnozwojny!). Myślę, że da się uratować.