Znaleziono 3 wyniki

autor: jasiu...
30 lis 2021, 18:42
Forum: Na luzie
Temat: Praca za granicą bez doświadczenia
Odpowiedzi: 9
Odsłony: 2115

Re: Praca za granicą bez doświadczenia

jest sporo ofert na różne stanowiska, związane z obróbką metalu, co nie oznacza, że zarobki są wyższe, niż przy obróbce drewna. Wręcz przeciwnie, na guziku mogą ci proponować naprawdę skromną stawkę za pracę na 3 zmiany w brudzie (żeliwo).

Zarobki wysokie dotyczą elity, ustawiaczy, programistów, majstrów. Tyle, że tu bez praktyki i to nie jedno-dwuletniej się nie obejdzie. Dołóż do tego sporo teorii. No bo czym się różni np. stal 1.7225 od stali 1.053? Głupi przykład, ale tych stali jest trochę i musisz wiedzieć, jak do której podejść, jakie parametry zastosować, jeśli nie chcesz np. wiertła zostawić w otworze. No powiedzmy kawałek wiertła.

Próbuj, może sam coś zaczniesz, jakieś zabudowy wnętrz? Nie masz parku narzędziowego na razie, ale może cięcie zlecisz na zewnątrz? Nie myślałeś zostać kapitalistą? W końcu wtedy sam sobie pensję płacisz.
autor: jasiu...
29 lis 2021, 20:05
Forum: Na luzie
Temat: Praca za granicą bez doświadczenia
Odpowiedzi: 9
Odsłony: 2115

Re: Praca za granicą bez doświadczenia

Teoretycznie są szanse, żebyś się nauczył zawodu za granicą, tylko powiedz mi, jaki interes miałby ktokolwiek, kto miałby ci w tym pomóc? Pamiętaj, że w biznesie obowiązują fakty. Na zachodzie w wieku 17-19 lat ma się skończoną szkołę zawodową i zaczyna pracę. Studia może trochę później, ale to całkiem inna dziedzina, nie piszesz, że chcesz pracy inżyniera.

Piszesz, że masz 35 lat i nie możesz udowodnić żadnego doświadczenia. Nie będzie to dziwne dla kogoś, u kogo chcesz pracować? Nie spyta, co robiłeś od ukończenia 20 roku życia? Przecież pracodawca musi znać pracownika, więc musi znać też jego ścieżkę dotychczasowej kariery. W CV musisz o tym wyraźnie napisać. Jak wytłumaczysz, że chciałbyś nauczyć się nowego zawodu? Teoretycznie nic dziwnego, może twój organizm nie toleruje np. kurzu, jaki jest podczas obróbki drewna. Masz astmę. To cię nie dyskwalifikuje. Tyle, że wówczas powinieneś zwrócić się o przekwalifikowanie do miejscowego biura pracy (tak jak np. Arbeitsagentur w Niemczech). Nie ma możliwości uczenia się zawodu na stanowisku pracy. Tam jest określony reżim, wynikający z wymagań produkcji i na naukę nie ma ani miejsca, ani czasu.

No właśnie, zupełnie inne narzędzia, inny sposób obróbki, inny materiał. To jest całkowita zmiana zawodu. Tyle, że w zachodnich firmach nikt się przyuczeniem nie zajmuje. Potrzebny jest np. frezer, albo tokarz, to się przyjmuje frezera albo tokarza, a nie kogoś, kto się trafi.

Jak pisałem, teoretycznie jest szansa zatrudnienia się przez firmę pośredniczącą, a później udowadnianie, że jesteś coraz lepszy. Jest jeden haczyk. Takiemu wypożyczonemu pracownikowi daje się taką robotę, żeby jej nie zepsuł, jakieś przyciskanie guzika, ewentualnie wpisanie korekcji. Nic więcej. Nauczysz się czegokolwiek? Wątpię.

Nie, ja nie kraczę, tylko po prostu znam mentalność tutejszych pracodawców. Praca, to towar. Chcesz pracować, on mówi czego oczekuje, ty przedstawiasz swoje możliwości, umiejętności, doświadczenie i dogadujecie się do ceny. Nie ma opcji, żeby przyjął kogoś "taniej, a mniej nauczonego". Tak to zawsze działa. Decyduje rozmowa kwalifikacyjna, na którą zaproszą, jeśli z przedstawionych dokumentów wynika, że potrafisz sprostać wymaganiom. Innej drogi nie znam.
autor: jasiu...
29 lis 2021, 18:43
Forum: Na luzie
Temat: Praca za granicą bez doświadczenia
Odpowiedzi: 9
Odsłony: 2115

Re: Praca za granicą bez doświadczenia

Myślę, że podstawą jest znajomość języka tubylców, albo umiejętności - udokumentowane - wyższe niż przeciętne. Problem w tym, że jeśli ktoś jest naprawdę dobrym fachowcem w jakimś zakresie, to można wybaczyć u niego braki językowe. Język angielski niby jest wszędzie znany, ale w UE tylko na Malcie możesz się nim praktycznie posługiwać. Bo jeśli nawet założysz, że ludzie gdzieś w obcym kraju znają angielski, to nie na poziomie, żeby w nim rozmawiać np. o parametrach obróbki, narzędziach, niuansach rysunku.

Teoretycznie masz szansę trafić do najgorszej roboty, organizowanej przez polskiego pośrednika, który zapewni ci minimum opieki na miejscu. Formalności z pracodawcą, załatwienie konta, mieszkania itp. Warunki pracy ciężkie, warunki płacy, że tak powiem, odstające od tych, które oferuje się tubylcom. No ale nie wiem jak bez znajomości języka poradzisz sobie na rozmowie kwalifikacyjnej. Z drugiej strony fajnie byłoby udowodnić, gdzie pracowałeś, na jakich typach obrabiarek, podać konkretne modele. Jaki materiał obrabiaeś? Stale węglowe, narzędziowe, metale kolorowe, odlewy. Jakie gabaryty. I to wszystko w języku miejscowych.

No tak, tylko że ty takich danych nie podasz, bo nie pracowałeś z metalem. Chcesz się uczyć? Tylko jaki interes będzie miał właściciel firmy, zatrudniając do przyuczenia obcokrajowca, zamiast tubylca? Na dodatek obcokrajowca nie mówiącego lokalną gwarą.

Wszystkie polskie papierki z kursów możesz od razu spuścić wiesz gdzie. Liczą się świadectwa, np. polskie świadectwo uzyskania dyplomu technika. Ważne, żeby było zgodne z kierunkiem, technik dentystyczny raczej nie pomoże w załatwieniu pracy na wytaczarce.

I na koniec, problemem jest jakikolwiek dyplom ze studiów. Jeśli od razu go ujawnisz, to znaczy że masz wiedzę i chcesz aspirować do poważnych zadań. Pracodawca się ucieszy, o ile będziesz pasował np. do zespołu konstruktorów. I najważniejsze, nie ma czegoś takiego, że po studiach ubiegasz się na niskie stanowisko. Zostaniesz oceniony jako mało ambitny, pewnie niewiele oczekujesz od siebie, to i firma niewiele na tobie zarobi. Inżynier ma być na zachodzie inżynierem. Przez kilkanaście lat pracy tutaj takie mi się nasuwają myśli.

Wróć do „Praca za granicą bez doświadczenia”