Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Frezarka do form wtryskowych / elektrod”
- 01 gru 2019, 18:49
- Forum: Inne obrabiarki przemysłowe
- Temat: Frezarka do form wtryskowych / elektrod
- Odpowiedzi: 23
- Odsłony: 2840
Re: Frezarka do form wtryskowych / elektrod
obejrzyj sobie filmik:
- 30 lis 2019, 08:46
- Forum: Inne obrabiarki przemysłowe
- Temat: Frezarka do form wtryskowych / elektrod
- Odpowiedzi: 23
- Odsłony: 2840
Re: Frezarka do form wtryskowych / elektrod
Panowie, jako były narzędziowiec (trochę praktyki mam) chciałbym zwrócić uwagę na kilka rzeczy.
Po pierwsze, płyt nie opłaca się obrabiać, bo można to tanio zlecić. Wiercenie otworów chłodzących można zrobić na starym klunkrze, czytaj wiertarka promieniowa. Mocujesz płytę do boku stolika. A taką wiertarkę czasem można niedrogo kupić.
Po drugie, najdroższym elementem formy są gniazda. Czasem wykonywane jako segmentowe. I choć płyta (wcześniej wyfrezowana i zabielona na szlifierce) jest większa, to z reguły zakres obróbki nie jest aż taki duży.
Po trzecie, drążenie prawie zawsze lepiej wychodzi, jeśli używa się elektrod składanych, albo elektrody dzieli się na poszczególne fragmenty. Czasem zamiast pięciu osi, bardziej we frezarce przydałby się np. stół sinusowy. Czasem można element obrócić, zamontować jeszcze raz, ustawiając się na jakieś wcześniej wymyślone bazy i całość się zgra.
W robocie form nie liczy się czas. Ważna jest dokładność, żeby nie podlewało, żeby nie kleiło, wreszcie, żeby element, po skurczu miał taki wymiar, jaki powinien mieć. Dlatego frezarka może być mniejsza, słabsza, za to geometria musi być bez zarzutu. Szczególnie dotyczy to luzów w osi Z, tam powinna być względnie sztywna, żeby nie narobić schodków. Maszyny używane? Możliwe, ale te czasem są sprzedawane dlatego, że utraciły już geometrię na tyle, że komuś bardziej opłaci się kupić nową, zamiast remontować starą.
Jeszcze jedno, czasem do precyzyjnego rzeźbienia opłaci się kupić dodatkowe wrzeciono wysokoobrotowe (taki solidniejszy "dremelek" mocowany sztywno w gnieździe maszyny) i tym robić elementy, które potrzebują frezika mniejszego niż pół milimetra średnicy.
Po pierwsze, płyt nie opłaca się obrabiać, bo można to tanio zlecić. Wiercenie otworów chłodzących można zrobić na starym klunkrze, czytaj wiertarka promieniowa. Mocujesz płytę do boku stolika. A taką wiertarkę czasem można niedrogo kupić.
Po drugie, najdroższym elementem formy są gniazda. Czasem wykonywane jako segmentowe. I choć płyta (wcześniej wyfrezowana i zabielona na szlifierce) jest większa, to z reguły zakres obróbki nie jest aż taki duży.
Po trzecie, drążenie prawie zawsze lepiej wychodzi, jeśli używa się elektrod składanych, albo elektrody dzieli się na poszczególne fragmenty. Czasem zamiast pięciu osi, bardziej we frezarce przydałby się np. stół sinusowy. Czasem można element obrócić, zamontować jeszcze raz, ustawiając się na jakieś wcześniej wymyślone bazy i całość się zgra.
W robocie form nie liczy się czas. Ważna jest dokładność, żeby nie podlewało, żeby nie kleiło, wreszcie, żeby element, po skurczu miał taki wymiar, jaki powinien mieć. Dlatego frezarka może być mniejsza, słabsza, za to geometria musi być bez zarzutu. Szczególnie dotyczy to luzów w osi Z, tam powinna być względnie sztywna, żeby nie narobić schodków. Maszyny używane? Możliwe, ale te czasem są sprzedawane dlatego, że utraciły już geometrię na tyle, że komuś bardziej opłaci się kupić nową, zamiast remontować starą.
Jeszcze jedno, czasem do precyzyjnego rzeźbienia opłaci się kupić dodatkowe wrzeciono wysokoobrotowe (taki solidniejszy "dremelek" mocowany sztywno w gnieździe maszyny) i tym robić elementy, które potrzebują frezika mniejszego niż pół milimetra średnicy.