Nie wiem czemu, ale zawsze od nauszników bolała mnie głowa i miałem wrażenie, że uszy mam spocone.
Za to często używałem wkładek do uszu (tych miękkich, ugniatanych, pomarańczowych, albo żółtych) i powiem, że są zdecydowanie wygodniejsze, a funkcję swoją spełniają.