Znaleziono 1 wynik

autor: jasiu...
28 wrz 2008, 11:00
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: jak kupować tokarkę
Odpowiedzi: 149
Odsłony: 64827

Oczywiście, jeśli masz zamiar robić coś dokładnego, to TUD 40, czy TUG 40 są najlepszym wyborem. Też nie radzę TUE 35, to raczej jest maszyna do przeprowadzenia jednej prostej operacji, gdzieś w produkcji seryjnej.

Co jest istotne, jeśli masz zamiar jej używać w różnych sytuacjach, to po pierwsze wyposażenie. Niezbędny jest konik. Bez konika nie kupuj, nie ma sensu. Warto mieć podtrzymkę, szczególnie do cienkich wałków, no i czasem przyda się listwa do stożków. Oczywiście pełnosprawny imak z możliwością przykręcenia noży we wszystkie gniazda.

Właśnie imak. Zobacz czy gwinty są poprzeciągane. Jeśli tak, to w jakim stopniu, czy da się noże dokręcić. Jeśli nie, to tokarka pracowała jednym, dwoma nożami na produkcji i pozostałe miejsca na noże nie były używane. Często fachowcy od sprzedaży maszyn przegwintowują imak, żeby pokazać, że jest w porządku.

No i ważne jest, żeby prowadnice były niezużyte, ale to widać. Dokładnie w całym zakresie musisz przeanalizować, czy suport chodzi z jednakowymi oporami. Potrząśnij suportem z całej siły, czy czasem nie zostały poluzowane kliny, żeby chodził luźniej.

Hałas, łożyska usłyszysz.

Wytocz kawałek wałka, tak koło 100 milimetrów średnicy i długości 200 - 300 mm (w kłach). Zmierz ile maszyna robi ci stożka i czy to jest stożek, czy jakaś "półbeczka", "tralka" czy inne cudo. Mikromierz prawdę ci powie.

Nie kupuj od firm, które bawią się w handel maszynami, kupuj tylko taką, która stoi tam, gdzie pracowała. Te z firm pośredniczących mają robiony kapitalny remont. Pędzelkiem najczęściej takie remonty są przeprowadzane, gęsty olej z trocinami do skrzyni, żeby przy próbach nie skrzeczała i to jest cała prawda o pośrednikach. Jeśli na dodatek masz zamalowane autorenolakiem śruby, to sam wiesz, co o tym myśleć. Tokarkę zawsze kupuj z dostępem do oryginalnego lakieru, wiesz co przeszła.

Wyprowadzenie geometrii, to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Masz wtedy obrabiarkę jak nową. Zdzierasz warstwę żeliwa z prowadnic, naklejasz specjalne nakładki (takie czarne) na suport, a łoża skrobiesz. Mało kto robi to teraz naprawdę dobrze. Ale taka maszynka jest warta więcej, niż nowa. Oczywiście wymiana wałków, śrub, a nawet przekładni żeby było ciszej. Opłaci się, bo masz super maszynkę za 70% ceny nowej, ale chyba nie o to ci chodzi.

Wróć do „jak kupować tokarkę”