Z tego co widzę obudowa jest metalowa, więc możesz przylutować układ LM normalnie, tak jak był do płytki, a w dolnej części obudowy wywiercić otwór ⌀3 i przykręcić ten układ przez podkładkę silikonową i pastę do obudowy. W ten sposób cała obudowa będzie swego rodzaju radiatorem i układ nie powinien się tak nagrzewać.
Ale multimetr masz tak samo chiński jak i ten zasilacz. Miałem to kiedyś w rękach, do niczego się nie nadaje.
Pozdrawiam.
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.”
- 02 kwie 2018, 23:21
- Forum: Elektronika ogólna
- Temat: Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.
- Odpowiedzi: 8
- Odsłony: 2664
- 29 mar 2018, 22:45
- Forum: Elektronika ogólna
- Temat: Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.
- Odpowiedzi: 8
- Odsłony: 2664
Re: Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.
strikexp pisze:Tutaj to raczej pogadanki o maszynach a nie naprawach zasilaczy
Nie byłbym taki pewny - czasami tutaj kolega może dowiedzieć się więcej, na elektrodzie ciężko teraz się dowiedzieć cokolwiek.
Do Autora:
Dysponujesz oscyloskopem? Jeśli tak to proponuję wpiąć się nim chociażby na wyjście zasilacza i poobserwować przebiegi. Winy dziwnych zachowań upatrywałbym w kiepskiej jakości lutów lub "wyschniętych" kondensatorach.
Przy naprawie przetwornic często sam multimetr nie wystarcza, dopiero oscyloskop pokazuje co jest nie tak.
Pozdrawiam.