Nie spodziewałem się takiego odzewu- widać że to forum jest często odwiedzane. Już wyjaśniam co i jak:
- tej tokarki nie kupilem w celach zarobkowych czy usługowych bo nie mam takiej potrzeby. Zarabiam wystarczająco żeby pozwolić sobie na takie hobby

Chociaż jak w przyszłości sąsiad przyjdzie żeby coś przetoczyć za parę groszy to się nie obrażę

- gdybym miał kupować sprzęt na usługi to wiął bym w kieszeń 15 kpln i poszedł do sklepu po jakieś lepiej wykonane Bernardo- nie bawił bym się w używki.
- maszyna nie była droga i wiedziałem, że po zakupie pójdzie w drobny mak i jeszcze raz tyle w nią włożę. Także troszkę czasu potrzeba żebym się zaczął nią bawić:)
- mam nieźle wyposażony warsztat i z wieloma rzeczami sam sobie radzę, jednak fachowe porady na tym forum są dla mnie niezbędne żeby ogarnąć ten temat. Jak dobrze pójdzie to w cenie Tytana 750 wraz ze stolikiem będę miał porządną maszynę starej, dobrej produkcji o parametrach fabrycznych (mam tu na myśli szlif łoża, nowa śruba pociągowa- pozostałe mechanizmy suportów są w dobrym stanie, wszystkie nowe łozyska). Do takiej TSB to wszelkie makteki, tytany i inne LD nie umywają się. Widzę jak to wszystko jest zrobione- tutaj nikt nie żałował stali i jest z czego regenerować

Zresztą waga mówi swoje- 400 kg zamiast chińskich 150

Proszę się na mnie nie obrażać- nie zamierzam nikomu wytykać jego maszyny gdyż liczą się umiejętności a nie tylko sprzęt. Po prostu mam inne priorytety w zakresie kupna maszyny.
Wracając do tematu- czy radełkowanie powierzchni na której są osadzone łożyska a później przeszlifowanie na wymiar nie będzie dobrym rozwiązaniem? Radełko podniesei materiał ok 0,2 mm, mnie brakuje ok 0,04 mm do wcisku więc może to wyda. Co do chromowania, czasu i kosztów wykonania- już prędzej kupię nowe wrzeciono niż się będę w to bawił. Więc chyba niczym nie ryzykuję
Teraz kilka faktów- rozmawiałem z dziadkiem z Oleśnicy- były dyrektor Warsztatów Szkolnych w których te maszynki min. były produkowane i co się dowiedziałem:
- rocznie z Oleśnicy wychodzilo ponad 120 tego typu tokarek
- łoża sprowadzali wstępnie oszlifowane z Wiepofamy, wysyłali do Wrocławia do hartowania indukcyjnego i ostateczny szlif w Oleśnicy
- do toczenia śruby pociągowej była jedna tokarka w stanie wzorcowym co do której był zakaz używania do innej opracji. Kwestia dokładności.
- cena TSB-20 w tamtych latach to odpowiednik dzisiejszej kwoty 25 kpln.
- jak likwidowali warsztaty to szło kupić sprzęty za grosze- szkoda że wtedy interesowały mnie gumy Turbo a nie maszyny haha
Liczę Panowie na waszą pomoc w reanimacji tej maszynki bo mam już parę ambitnych robótek które dzięki niej wykonam przy mojej koparkoładowarce
[ Dodano: 2017-07-24, 17:49 ]
Aha. To plastikowe kółko we wrzecienniku to nie swego typu zawleczka która ma zostać zniszczona jak się posuw zablokuje. Ono miało wyciszyć pracę maszyny poprzez amortyzację drgań wrzeciennika- info od owego starszego Pana
