tuxcnc pisze:Tak więc nawet w zastosowaniu przemysłowym ma to sens, najwyżej drugi sterownik kładzie się na półkę i wymienia jeśli zajdzie potrzeba.
Nie ma żadnego sensu ani racji bytu(dalej tutaj mowa o przemyśle). Nikt do poważnej maszyny nie zamontuje czegoś takiego. Mówiąc poważna maszyna mam na myśli taką, która pracuje w jakimś większym zespole produkcyjnym. Jeśli godzina pracy maszyny to 500zł to takie oszczędności to żadne oszczędności. Coraz częściej dziś sprawdza się powiedzenie, że biednych ludzi nie stać na tanie rzeczy.
Idealny przykład tego, że marka robi swoje to np. Elektronarzędzia. Szlifierka makity może i kosztuje 6-7 razy tyle co zwykła ale kurcze, kiedyś człowiek kupował takie po 50-60zł i co 6-8 miesięcy wymieniał. Ręce po godzinie pracy odpadały od drgań. Makite mamy już 10 lat i święty spokój. A jak się zepsuje to przynajmniej istnieje jakiś serwis, części zamienne itp. Wiadomo, że jak ktoś potrzebuje raz na rok przyszlifować jedną śrubkę to marketowa mu wystarczy ale nic poza tym

Troche offtop ale to dość analogiczna sytuacja. ƒ