Nie od razu Rzym zbudowano hehe. Ale co tu gdybać, skoro to i tak poza moim zasięgiem. Pozostaje mi jedynie kręcenie korbkami
Co najwyżej plazmę CNC sobie złożę w tym roku. Bo to akurat tanie a popchnie robotę do przodu jak paliwo rakietowe astronautów misji Apollo 11
Mi cierpliwości zdecydowanie brakuje do ślusarstwa. Ostatnie lata życie spędziłem na robocie że się wpisywało komendę i samo się robiło
Pewnie bym się odnalazł na centrach obróbczych, ale to poza moim zasięgiem finansowym. Skrobanie frezarki za to wiem od razu że odpada, nie starczy mi cierpliwości...
Trzeba szukać takiej o którą ktoś dbał Czasami się zdarzają.
Ja po zebraniu doświadczenia jednak stwierdziłem że lepiej dopłacić 2000zł niż bawić się w odrdzewianie i skrobanie.
Rozglądam się za używana frezarką. Jednak każda większa w dobrej cenie jest zeżarta przez rdzę.
Czy jest w takim wypadku prosty sposób na pozbycie się rdzy z stołu krzyżowego i zachowanie geometrii? Jedyne co mi przychodzi do głowy to przeszlifować delikatnie samym wrzecionem frezarki. Tylko jak jest krzywo ustawiona to i pewnie krzywo przeszlifuje. A ustawić też się nie da póki zardzewiała.
Czy ktoś bardziej ogarnięty w temacie mógłby się wypowiedzieć jak reanimować zardzewiały stół krzyżowy we frezarce?