Raz że na takiej małej tokarce to chyba warto wyrównać powierzchnię wzdłóżną żeby nie było bicia podczas kolejnych przejazdów.
Dwa, widzę że Ci się nóż grzeje i coś dymi. Nóż trzeba podostrzyć na szlifierce, zwykła daje radę. A przy toczeniu polewać chłodziwem lub przynajmniej jakimś olejem smarować przed nożem. Tak aby zabierający wiór nóż był chłodzony tym olejem zbieranym z wałka. Przy toczeniu energia obrotowa idzie w energię cieplną.

Nóż wchodzi w drgania. Miałem identycznie. Aż zabrałem się za ustawianie maszyny. Okazało się że suport trzeba mocniej dokręcić od spodu dociskami. Wtedy przy szarpaniu już nic nie chodziło, a i sam suport chodził dość ciężko.
Po tym zabiegu wychodzi mi lustro a nie takie góry i doliny. No ale u mnie była nowa chinka, a u ciebie może być jakiś inny problem. Jednak taka powierzchnia wychodziła u mnie na skutek drgań noża na luźno zamocowanym suporcie.

U mnie to był głównie problem z tym że projektant co prawda przewidział możliwość regulacji konika. Ale w taki sposób że trzeba to robić na wyczucie i mierzyć aż do skutku. Co przy dokładności rzędu 0,01mm jest w stanie pochłonąć kilka godzin.

Konik to jest równoległy tylko w markowych tokarkach. W innych zabawa z ustawianiem osiowości. Ile k... nasadziłem w swojej chince to tylko ja wiem. Generalnie jak jest w osi a jedynie przesunięty to używając podkładek możesz to poprawić.

Nie martw się, jakbyś kupił najtańszą chinkę to co prawda nie była by zużyta czy skorodowana. Ale tak niechlujnie wykonana że tyle samo pracy trzeba wpakować

Smarowanie olejowe jest lepsze. Ale jak posmarujesz smarem to też będzie spoko. U mnie w chińskiej małej tokarce tylko smar jest przewidziany.

Noże ogólnie muszą być ostre i to pod odpowiednim kątem. No i łożyska stożkowe trzeba posmarować smarem.

A do amatorskich zastosowań to łożyska FŁT nie muszą być "przedwojenne". I tak są bardzo dobrej jakości w porównaniu do innych dostępnych.

Może chińska suwmiarka po prostu ma to w granicy błędu. Sprawdź ile ma łożysko po zewnętrznej stronie. Małe MTM mają dokładność rzędu 0,00... więc w sam raz pod testowanie i kalibrowanie suwmiarki. Ogólnie takich dokładnych pomiarów nie robi się suwmiarką tylko mikrometrem. No ale nawet chiński 0-25mm z 30zł + dostawa.
Co do łożysk, to z faktu upierdliwości najlepiej kupić przynajmniej średnią półkę, czyli tylko FŁT jeśli ma być tanio. I tu właśnie uwaga że łożyska stożkowe mają przynajmniej u mnie tę samą średnicę zewnętrzną tylko są nieco dłuższe.
A kulkowe to jak pisze kolega wyżej, nie ma w nich kasowania luzu jak w stożkowych. Więc trzeba kupować specjalne z niższym luzem. A już na pewno nie chińskie co ten luz nie jest określony przez producenta.

Co do wrzeciona, to u mnie było chyba +0,01mm. Więc jeśli pomiar jest prawidłowy to wrzeciono jest spier... Łożysko założysz na gorąco jak pisałem, ale zdjąć go nie zdejmiesz tak łatwo
Ogólnie masz dwie możliwości. Zrobić nowe do szczęścia. Lub przynajmniej wybrać 0,1mm tam gdzie masz to łożysko przeciskać. Ponieważ samego mocowania łożyska to już bym nie ruszał. Z powodu że łatwo utracić geometrię.

Jak problemem jest zdjęcie łożyska to wsadź wrzeciono do piekarnika. Być może ktoś przykleił to łożysko, ale w wysokiej temperaturze klej powinien ulec uszkodzeniu.

Wbrew pozorom, łożyska kulkowe dość często są stosowane we wrzecionach. Po prostu mniej wytrzymują niż stożkowe i nie w różnych kierunkach.

Co do ściągania/zakładania łożysk we wrzecionach:
1. Najlepiej ściągaczem, to precyzyjne pasowanie więc walenie niewiele daje. Za to równomierny nacisk kilkuset kilo owszem.
2. W miejscu osadzenia łożyska jest pasowanie ścisłe. Na reszcie wału -0,05mm co sprawia że łożysko lata niemal luźno na tym odcinku.
3. Trzeba uważać żeby go krzywo nie wciskać na siłę.
4. Łożysko i wał zmienia wymiary pod wpływem temperatury. Z mrożeniem słabo, ale podgrzać można ma blaszce i palniku o 100 stopni i wchodzi luźno.