Znaleziono 1 wynik

autor: OlmerPL
30 gru 2016, 23:30
Forum: CNC podstawy
Temat: Własne CNC do nauki - jest sens?, zamiast kursu
Odpowiedzi: 15
Odsłony: 2795

Tak czytam jak wyglądało to zatrudnienie i zakres obowiązków i wybaczcie ale muszę swoje trzy grosze wtrącić. Jeśli bedzie razić (offtop) śmiało kasujcie, nie obraże się.

Po doświadczeniach mojej najbliższej rodzin doszedłem do wniosku że praca w małej polskiej firmie w stylu "prywaciarza" to najgorsze co może człowieka spotkać. Ciągłe narzekanie że chciałby dać podwyżkę ale nie może bo ZUS, skarbówka itd. ale po 2 letnie BMW jeździ do landów. Jeśli da się coś wywalczyć podwyżki to najlepiej pod stołem, umowa o pracę- zapomnij. Głupie zakodowanie że pracownika można zastąpić nowym, że kodeks pracy to narzędzie do gnębienia "uczciwych" pracodawców. Ciągłe kombinowanie, oszczędzanie na pracownikach itp. Najgorsza jest gastronomia, jeśli ktoś np. w czasie studiów chciałby iść do lokalu dorobić to podziwiam. KAŻDEMU kto chciałby zarobić trochę dodatkowej kasy (nie szuka pracy na dłuższy okres) właśnie w jakimś lokalu, radzę z całego serca by szedł do McDonalda/KFC itp. To są duże firmy, mają swoje standardy, to co masz na papierze to to dostaniesz, wypłata na czas na konto, często nawet umowy o prace (choć nie zawsze). Nie zarobisz kokosów, ale jak masz że będziesz obsługiwać kasę i frytkownice za 7zł netto, 8h dziennie 5 dni w tygodniu to to dostaniesz. Będziesz mieć grafik, będziesz mieć przerwę itd.

Ja akurat miałem szczęście, dorabiałem "kieszonkowego" w dużych polskich firmach gdzie były jasne reguły. Mało dostawałem ale wymagali tego co było w papierach na które się zgodziłem. Jedyne problemy mogły być tylko z współpracownikami, a nie z samą firmą. Teraz pracuję w międzynarodowej korporacji, możecie mnie nazywać korposzczurem, ale nie zamienił bym jej na nic innego (nie że nie chce odchodzić z aktualnej firmy, po prostu zmieniał bym na inną korporacje/dużą firmę).

Różnica między zapierdzielaniem u prywaciarza, a zapierdzielaniem w korpo jest taka że w korpo nie musisz się obawiać że nie dostaniesz pensji na czas, że ktoś magicznie skreśli ci parę nadgodzin lub policzy nagle mniejszą stawkę z te nadgodziny.

To tylko moje zdanie, można się z nim zgodzić lub nie.

Wróć do „Własne CNC do nauki - jest sens?, zamiast kursu”