Na droższych frezach też się przejechałem. Frez 6mm Dolfa 1p założony do Kressa i maszyny z małym luzem na śrubach kulowych po paru minutach pracy w PA6 miał stępioną krawędź, gdzie 3 razy tańsze chińczyki z dwoma ostrzami frezowały godzinami. Frez 2mm prawdopodobnie by się złamał. Po zmianie wrzeciona na Teknomotor używam tego stępionego freza do cięcia i robienia rowków w PA11 i jest niezastąpiony, chociaż powierzchnie boczną zostawia tragiczną, ale nie zakleja się nawet bez chłodziwa. Wiadomo, trzeba później zrobić jeszcze jedno przejście wykańczające innym frezem. Drugiego już nie kupiłem, ale podejrzewam, że winne było wrzeciono i śruby.
Droższe narzędzia wymagają lepszych maszyn i stabilnych zamocowań. A małe średnice są dodatkowo bardzo wrażliwe na bicie. Mogą być inaczej ostrzone (kąt linii śrubowej wpływa na rozkład sił, oprócz tego w zależności od liczby ostrzy maszyna może wpadać w drgania), frezy jednopiórowe bywają różnie wyważone - naprawdę jak się pracuje na lekkiej maszynie, to czuć te drgania w zależności od tego co się zakręci do wrzeciona. Oczywiście ważna też jest czystość (czysty stożek i tulejki), jakość tulejek i nakrętki. Przechowywanie narzędzi też robi swoje. W jednej firmie widziałem jak narzędzia do plotera leżały sobie wszystkie razem w plastikowym pudełku i pięknie się obijały o siebie za każdym razem, gdy ktoś z niego coś wyciągał...
