W koszty jedynie wliczyłbym silnik, ponieważ materiały posiadam. Robocizne ciężko policzyć bo lubię majsterkować, więc to bardziej dla mnie przyjemność WS to cena minimum 3-4 razy większa, a i tak pewnie będzie trzeba coś w niej zreperować. Te tanie wiertarki są też mniejsze co tutaj było by zaletą, ze względu na ograniczone miejsce w warsztacie.

Czytam sobie ten temat i wpadł mi do głowy pewien pomysł. Otóż kupienie sensownej wiertarki stołowej to cena kilkukrotnie większa niż te tanie chinki. Może więc warto zakupić taką tanią chinkę, zamontować kasowanie luzu według pomysłu z tego tematu, pionowy słup wypełnić złomem stalowym i zalać żywicą epoksydową, a pod stolik dorobić regulowaną podporę aby się nie uginał. Zastosowanie typowo amatorskie, a łączny koszt wielokrotnie mniejszy od sensownej wiertarki. Wydaje mi się, że różnica w wierceniu między wiertarką ręczną na jakimś statywie, a takim ulepszonym ustrojstwem powinna być warta ceny. Dla mnie nie problem jeśli miałbym wiercić najpierw wiertłem 5mm, a potem dopiero 13mm. Fajnie, żeby te otwory wychodziły w miarę ładnie i tam gdzie chcę, bo na tą chwilę to jest kwestia szczęścia.

Jeszcze pytanie w sprawie cięcia żeliwa. Nigdy tego nie robiłem, czy łatwo może pęknąć?

Pozwoliłem sobie odkopać ten temat, mam nadzieję, że to nie problem

Pozdrawiam