Znaleziono 2 wyniki

autor: wampum
18 sty 2018, 00:55
Forum: Obróbka metali
Temat: Wiercenie wiertlem plytkowym - problem
Odpowiedzi: 27
Odsłony: 3753

Re: Wiercenie wiertlem plytkowym - problem

blasterpl pisze:
17 sty 2018, 20:23
wampum pisze:
17 sty 2018, 18:22
daj tak na start ze Vc=180m/min. to będzie około 3200 obr/min.
Do tego posów dla tej śrenicy na poziomie 0,05-0,08mm/obr.
Jak jeszcze będzie problem to podnieś prędkość do Vc=200-220 m/min.
Próbowałem , przy 3000 obr/min było jeszcze gorzej , eksperymentalnie wyszło ze najlepiej to S 1500 i F 80. Płytki WCMT 030208 , wiertło chińczyk.
No to nic Ci nie pomogę.
Masz za małą prędkość skrawania aby połamać wióra. Choćbyś nie wiem jaką płytkę dał (geometria), będą Ci wychodzić z otworu długie wstęgi lub kawałki prostego wióra zamiast ładnych "ślimaczków" (tak sobie nazywam prawidłowe wióry po wierceniu). Musiałbyś kupić wiertło renomowanej firmy, bo chinczyk najwyraźniej na takich parametrach nie pójdzie prawidłowo. Przyczyną jest dupne ustawienie płytek, masz płytki "W" to narzędzie powinno Ci się idealnie prowadzić na dwóch wierzchołkach tworzących z krawędzi płytki zewnętrzej i wewnętrznej, a tutaj chyba płytki są przypadkowo ustawione wzgędem siebie.
Jedyne co możesz zrobić to wzmocnić (usztywnić) układ zakładając to wiertło na oprawkę Weldon i doprowadzić lepsze chłodzenie wewnętrzne. Możesz spóbować podzielić operację na wstępne centrowanie (wjazd na zminiejszonym posuwie o 50%) tak aby płytka zewnętrzna złapała materiał krawędzią zewnętrzną względem czubka na czole narzędzia (będzie z 2mm.) a później rura na 100% posuwu. Co prawda taką metodę stosuje się dla innego typu wierteł, ale może Twoje wiertło "tańczy" przy wejściu w materiał.
Nie czytałem całego posta - ale ze zdjęcia wynika że to płytki otwór gdzieś x2D. Obawiam się, że gdy to wiertło pójdzie głębiej wyciągniesz sam zespawany kikut.
Ogólnie uważam, że takim wiertłem nie zrobisz poprawnie otworu.

Dodane 20 minuty 20 sekundy:
jasiu... pisze:
17 sty 2018, 20:37
Moment, po pierwsze, chłodzenie mamy dobre, bo wiertła zawsze są chłodzone przez narzędzie, płytka jest pokryta i dopasowana do gatunku materiału, to skąd się bierze niby przyklejony do płytki materiał i czemu nie odskoczy on przy pierwszym dotknięciu do materiału podczas powrotu. Wiór zgrzewa się z płytką? Jakiego producenta płytka zgrzewa się w takich wypadkach z wiórem? Powtarzam, dobre chłodzenie i płytka dostosowana do gatunku.
Kolego - po pierwsze ogólnie jest błedem zakładanie wierteł płytkowych w tulejki rozprężne ER.Powinno się zakładac takie narzędzia w Weldona. ER bez kołnieża uszczelniającego traci na ciśnieniu chłodzenia i ono leje się pomiędzy nacięciami ER.
Odnośnie wióra źle mnie zroumiałeś. Chodzi o to, że nie połamany wiór (najgorzej wstegowy) ma wpływ na jakość otworu i jego wymiar. Wiór nie odprowadzony a pchany w obszarze wiercenia i upchany w rowkach wiórowych przegina narzedzie (przeważnie in "-", ale czasami też rozbija), dlatego często otwory wychodzą na minus a przy powrocie narzędzie rysuje powierzchnię otworu. Jednakże same wióry, które nieodprowadzone zalegają w obszarze skrawania powodują wzrost temperatury (bo chłodzenie nie może dotrzeć) wieksze zużycie płytek, otwór skokowy - czasami widac że na jakimś odcinku otwór jest jakby z mini kanałkiem bo wióry przepchnęły wiertło i chwilę pracowało bardziej na "+". A samo zniszczenie narzędzia spowodowane jest właśnie wiórami - temperatura, coraz ciaśniej i tworzy się tzw. "kulka" wiórowa i narzędzie masz zespawane. Wiór pchany przez płytkę na obrotach działa jak śrut, jak się nie mieści to zaczyna się zgrzewać i rysować otwór. Aczkolwiek spirala w otowrze to efekt wycofywania wiertła, które nie pracowało poprawnie.

Kiedyś zafascynowany spiralką przewierciłem na tokarce kawałek materiału na wylot, a następnie zatrzymałem maszynę, żeby obejrzeć jak wygląda otwór. Był gładki, na płytkach nie było śladów przyklejonego materiału. Miał też mniejszą średnicę, niż zmierzona na maszynie pomiarowej średnica wiertła i różnica była spora, wynosiła około 0.3 mm. Po zmianie płytek na nowe różnica średnic otworu i wiertła (dalej otwór mniejszy) wyniosła niecałe 0.1 mm.

I tutaj się zgadza, większość producentów podaje tolerancję wykonania otworu -0,1/+0,2mm. Jakbyś przyłozył posów x2 to wiertło zbliżyłoby się do nominału,

To ja się pytam, czemu wiertło zostawia materiał? Temu, że pojawia się moment gnący pomiędzy zewnętrzną i wewnętrzną płytką, który powoduje przegięcie wiertła? Ja tak wydedukowałem. Żeby nie było, że mam małe doświadczenie, to obróbką się zajmuję od czasów, jak jeszcze składanych wierteł nie było, no może zaczynały się pojawiać. A co do teorii, strajk studencki przed stanem wojennym trochę namieszał w zajęciach, ale myślę, że tamten brak wiedzy już dawno nadrobiłem i mogę swoje zdanie mieć.


Krótkie, stabilniejsze wiertło ma mniejszą możliwość odgięcia. Dlatego przy takim narzędziu otwory wychodzą lepiej. Poza tym, jeśli otwór ma naddatek, to spiralka nie robi różnicy, a jeśli ma być w nim śruba M24, czy M30, to też po dokręceniu spiralki nie będzie widać.
Ogólnie wiertło dwupłytkowe należy traktować jako narzędzie zgrubne, tylko do przygotowania otworu pod dalszą obróbkę, lub wywalenia matriąłu gdzie nie ma tolerancji. Wiertła grotowe są predysponowane do robienia precyzjnych otworów bo prowadzą się na wiechołku ścinu i dwóch równych krawędziach skrawających.
autor: wampum
17 sty 2018, 18:22
Forum: Obróbka metali
Temat: Wiercenie wiertlem plytkowym - problem
Odpowiedzi: 27
Odsłony: 3753

Re: Wiercenie wiertlem plytkowym - problem

Stal S355 i Vc=85m/min?.
Zakładam że to wiertło dwu płytkowe, otwór tak wygląda jak po właśnie takim wiertle.
Prędkość masz zbyt małą aby złamać wióra, daj tak na start ze Vc=180m/min. to będzie około 3200 obr/min.
Do tego posów dla tej śrenicy na poziomie 0,05-0,08mm/obr.
Jak jeszcze będzie problem to podnieś prędkość do Vc=200-220 m/min.

Zakładam, że masz w miarę markowe wierło a nie jakiś no name - bo one gubią płytki na takich parametrach.
Aha.
I załóż jakąś osłone, bo wióry będą latać na boki.
Miłego wiercenia.

Dodane 22 minuty 47 sekundy:
jasiu... pisze:
14 sty 2018, 13:15
Hmmetal pisze:
14 sty 2018, 13:01

Problem jest taki, że pisze Pan jakieś straszne głupoty :)
No cóż, to może Pan mi wyjaśni, skąd się bierze spiralka? Moim zdaniem, gdyby nie było naddatku materiału, czytaj, gdyby nie było odepchnięcia wiertła, to podczas powrotu nie byłoby w czym spiralki wyrzeźbić.

Zgadza się - wiertło dwupłytkowe luzem w oprawce stoi około 0,1 mm poniżej wymiaru nominalnego, każdy może sobie to sprawdzić na rzutniku optycznym- mierząc średnicę płytki zewnętrznej. Układ kątowy płytek powoduje, że gdy wiertło zagłębia się w materiał skacze o te 0,1 do 0,2mm do przodu i wierci, gdy płytki stracą podparcie wiertło wraca do stanu "luźnego" i będąc minimum 0,1mm od ścianki otworu spokojnie się wycofuje nie mając kontaktu z materiałem obrabianym.


Używałem wierteł różnych firm, teraz najczęściej SECO. I zawsze efekt był podobny, spiralka podczas wychodzenia z otworu jest taka sama. Ja rozumiem, że każdy przedstawiciel handlowy uważa swoje produkty (szczególnie te droższe) za najlepsze. Tylko że jeśli się go zaprosi, żeby zademonstrował, co robić, żeby tej spiralki nie było, słyszymy bełkot o maszynie, która nie ma geometrii, ma luzy i takie tam ogólniki.

Przykro mi to słyszeć, a jednocześnie coraz bardziej widze dlaczego coraz trudniej porozmawiać z potencjalnym klientem tak aby dał szansę na wykazanie się. Takie rzeczy jak luzy maszyna itp. się zdażają, aczkolwiek rzadko. Dla przykładu podam, jak zostałem wezwany do klienta kolegi (bo był na urlopie), bo mu wiertło specjalne stopniowe VHM rysuje i rozbija otwór o 1mm w listwie aluminiowej. Pojechałem zobaczyłem - odkręciłem nakrętkę ER wyciągnąłem tulejkę i odmuchałem to wszystko powietrzem, cały syf poleciał na mnie (a miałem jasną koszulę). Założyłem - wywierciłem parę otworów w tolerancji 0,01mm i pojechałem dalej. Morał? - czesto problem jest u klienta, i często prozaiczny jak ten przywołany, nikt nie czyścił koszyczka i nakrętki, a jakimś cudem nikt też nie widział że wiertło na obrotach leje aż świst było słychać.
Moglibyśmy się tutaj przerzucać przykładami ale nie o to chodzi. Ja wdrażając przez 8 lat przede wszystkim narzędzia do wiercenia dużo się nauczyłem i dużo potrafię w tej materii, cała sztuka polega na tym aby połamać i odprowadzić wiór z obszaru skrawania - tak jak u kolegi w tym temacie.



Powtarzam, od wielu lat mam do czynienia z obróbką metali, zawsze miałem dostęp do produktów wielu firm narzędziowych i moim zdaniem, żaden producent wierteł składanych nie rozwiązał problemu, który jest opisany. Spiralka przy powrocie jest i będzie. Na marginesie, zauważyliście, że jeśli wiertło krótkie, bardziej stabilne, to spiralka mniejsza?

Mi się bardzo rzadko zdarzała spirala po wierceniu, kwiestia jeszcze jakie wiertło, bo takie na płytki kwadratowe SOEX itp. to typowe wiertło do wywalenia otworu (nie ma prowadzenia), natomiast np. na płytkę "W" czyli trygonalną, to już wiertło precyzyjne - ma prowadzenia na dwóch wierzołkach - idzie zrobić otwory na gotowo w tolerancji 0,02mm i będą się błyszczeć jak psu ....Wiertło raczej nie rysuje, tylko wiór, który został lub przykleił się do krawędzi korpusu lub powierzchni natracia płytki. Trzeba dobrze złamać wióra i go wypłukać ot cała sztuka.

Wróć do „Wiercenie wiertlem plytkowym - problem”