Hej.
Przeminęło z wiatrem....nie ma co juz dywagować, co by było gdyby....
Tak przy okazji.
Może jako mbardziej doświadcseni doradzicie mi jakąś alternatywę.
Ze względu na mało miejsca (szerokość 1m - aczkolwiek mogę postawić maszynkę w lekki skos (tak planowałem z tym WZO), musże mieć taki mały kombajn aby potoczyć, powiercić i pofrezować.
Materiały obróbcze to w 90% aluminium, mosiadz, brąz, tworzywa sztuczne. Czasami porwę się na "skrobanie stali).
Zależy mi na sztywności - czyli konkstrukcja. Simniki, śruby i napędy zawsze można wymienić, korpus już zawsze zostaje jako baza.
Widże że w EU króluje EMCO w różnych konfiguracjach z przystawką frezarską.
Sa jeszcze jakieś MD65?.
Ale to wszystko wydaje się być takie lekkie i wiotkie.
Znaleziono 3 wyniki
Wróć do „Muszę się wypłakać....”
- 14 gru 2017, 11:22
- Forum: Na luzie
- Temat: Muszę się wypłakać....
- Odpowiedzi: 27
- Odsłony: 2000
- 14 gru 2017, 01:21
- Forum: Na luzie
- Temat: Muszę się wypłakać....
- Odpowiedzi: 27
- Odsłony: 2000
Re: Muszę się wypłakać....
Powiem tak.
Sam na codzień jestem sprzedawcą, i żeby mieć lojalnyçh klientów muszę dotrzymywać danego słowa,-oprócz tego ustnego także to na ofercie, czyli dany -rodukt,cena ostateczna, termin realizacji.
Do sprzedającego dzwoniłem 3x. Pierwszy tak ogólnie/rozpoznawczo.Drugi jak już się przespałem z tematem dogadać cenę i termin odbioru.Pytałem się wyraźnie czy sprzedający zarezerwuje-potwierdził że jak ktoś będzie dzwonił to przytrzyma mi ją tydzień bo dla niego żadna różnica.Wczoraj dzwoniłem potwierdzić przyjazd po maszynę-usłyszałem,że w Sobotę przyjechał klient z gotówką w ręce więc sprzedający się nie zastanawiał,tylko sprzedał. Dzieli Nas 200km, więc jakaś umowa jest niemożliwa,o zaliczkę się pytałem-nie trzeba....Zdziwilem się bardzo,bo poprosiłem go wcześniej o podanie gabarytów,zszedł dokładnie zmieżył to co chciałem i odpisał, więc myślałem,że rozmawiamy poważnie.
No cóż,mówi się trudno szukam dalej, szkoda mi tylko tych wolnych dni poświątecznych, bo to miał być ten czas na zorganizowanie się, warsztaciku i uruchmienie maszyny...
Dodane 1 minuta 12 sekundy:
Sam na codzień jestem sprzedawcą, i żeby mieć lojalnyçh klientów muszę dotrzymywać danego słowa,-oprócz tego ustnego także to na ofercie, czyli dany -rodukt,cena ostateczna, termin realizacji.
Do sprzedającego dzwoniłem 3x. Pierwszy tak ogólnie/rozpoznawczo.Drugi jak już się przespałem z tematem dogadać cenę i termin odbioru.Pytałem się wyraźnie czy sprzedający zarezerwuje-potwierdził że jak ktoś będzie dzwonił to przytrzyma mi ją tydzień bo dla niego żadna różnica.Wczoraj dzwoniłem potwierdzić przyjazd po maszynę-usłyszałem,że w Sobotę przyjechał klient z gotówką w ręce więc sprzedający się nie zastanawiał,tylko sprzedał. Dzieli Nas 200km, więc jakaś umowa jest niemożliwa,o zaliczkę się pytałem-nie trzeba....Zdziwilem się bardzo,bo poprosiłem go wcześniej o podanie gabarytów,zszedł dokładnie zmieżył to co chciałem i odpisał, więc myślałem,że rozmawiamy poważnie.
No cóż,mówi się trudno szukam dalej, szkoda mi tylko tych wolnych dni poświątecznych, bo to miał być ten czas na zorganizowanie się, warsztaciku i uruchmienie maszyny...
Dodane 1 minuta 12 sekundy:
Tak, to właśnie ta.
- 13 gru 2017, 00:23
- Forum: Na luzie
- Temat: Muszę się wypłakać....
- Odpowiedzi: 27
- Odsłony: 2000
Muszę się wypłakać....
Cześć.
Jestem załamany....miałem w Piątek jechać po moją wymarzoną maszynę i ktoś mi ją sprzątnął sprzed nosa. Mimo że zarezerwowałem ją sobie, sprzedwca miał poczekać tylko tydzień, a już na drugi dzień przyjechał klient z plikiem banknotów i ją zabrał. Kufa mać.
Miałem plany i to duże, idealnie pasowałaby do mojej wąskiej, bo metrowej kiszki piwniczanej, chciałem ją szybko przerobić na CNC założyć śruby, krokowce, itd itp.
Miałem plany co do małej produkcji usługowej, chciałem nawet zbudować wrzeciono wymienne z Kresem aby można było gawerować.
Mowa o rzadko spotykanej tokarko/frezarce WZO-1.Cholera, cały korpus to odlew- więc sztywniejsza od aktualnych "zabawek", masywne 2 stoly krzyżowe i suport poprzeczny do tokarki, oczami wyobraźni widziałem duże możliwości jej rozbudowy i przerobienia na współczesny sprytny i mały kombajnik i.....jak to mówił mój profesor z polibudy na wykładach o całkach i różniczakch Dz/Dt - du** Zbita po czasie (t).
Zatstanawiam się co teraz, druga taka w okazyjnej cenie (albo w ogóle) się nie trafi, czas wolny po świętach-będzie wolny a miał być bardzo pracowity przy nowej maszynce.
Ehhh....życie jest okrutne.
Jestem załamany....miałem w Piątek jechać po moją wymarzoną maszynę i ktoś mi ją sprzątnął sprzed nosa. Mimo że zarezerwowałem ją sobie, sprzedwca miał poczekać tylko tydzień, a już na drugi dzień przyjechał klient z plikiem banknotów i ją zabrał. Kufa mać.
Miałem plany i to duże, idealnie pasowałaby do mojej wąskiej, bo metrowej kiszki piwniczanej, chciałem ją szybko przerobić na CNC założyć śruby, krokowce, itd itp.
Miałem plany co do małej produkcji usługowej, chciałem nawet zbudować wrzeciono wymienne z Kresem aby można było gawerować.
Mowa o rzadko spotykanej tokarko/frezarce WZO-1.Cholera, cały korpus to odlew- więc sztywniejsza od aktualnych "zabawek", masywne 2 stoly krzyżowe i suport poprzeczny do tokarki, oczami wyobraźni widziałem duże możliwości jej rozbudowy i przerobienia na współczesny sprytny i mały kombajnik i.....jak to mówił mój profesor z polibudy na wykładach o całkach i różniczakch Dz/Dt - du** Zbita po czasie (t).
Zatstanawiam się co teraz, druga taka w okazyjnej cenie (albo w ogóle) się nie trafi, czas wolny po świętach-będzie wolny a miał być bardzo pracowity przy nowej maszynce.
Ehhh....życie jest okrutne.