Nie ma sensu bawić się w przekładnie, mały silniczek krokowy używany można kupić po kilka zł (ja niedawno kupiłem cały karton chyba po 3 zł takich silniczków z demontażu, co chwilę do czegoś potrzebny)
Sterownik silnika (stepscick) też kosztuje dgrosze.
No ale trzeba umieć pisać proste programy - to warto a nawet trzeba się nauczyć na samym początku jeśli chce się być konstruktorem (w aktualnych czasach bez tego nie wyobrażam sobie zbudowanie większości sprzętu).
Oczywiście, że można kombinować z rozwiązaniami mechanicznymi lub czysto elektronicznymi, ale one także wcale nie są proste a na pewno dużo droższe i mniej uniwersalne.
W zrobieniu tej nawijarki trudnym do wykonania jest także wózek który jeździ po pierścieniu - ten prowadnik drutu bo on ma za zadanie prowadzić drut przy nawijaniu oraz go naprężać co przy nawijaniu grubszego drutu jest nieco bardziej kłopotliwe.
Generalnie, zupełnie nie zniechęcając, na chwilę obecną myślę, że brakuje ci (do autora) umiejętności aby zrobić taką nawijarkę tak, aby była użyteczna. A robienie czegoś takiego jak ja 13 lat temu jest sztuką dla samej sztuki - nic użytecznego tym nie nawiniesz. Tu trzeba zrobić porządną mechanikę i dedykowany sterownik. Może z tym pierwszym sobie poradzisz ale ze sterownikiem na chwilę obecną nie.
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Transformatory toroidalne - budowa w pigułce”
- 31 sie 2023, 07:38
- Forum: INNE MASZYNY i URZĄDZENIA
- Temat: Transformatory toroidalne - budowa w pigułce
- Odpowiedzi: 18
- Odsłony: 2562
- 16 sie 2023, 07:54
- Forum: INNE MASZYNY i URZĄDZENIA
- Temat: Transformatory toroidalne - budowa w pigułce
- Odpowiedzi: 18
- Odsłony: 2562
Re: Transformatory toroidalne - budowa w pigułce
Jak żeś to nawet znalazłRomanJ4 pisze: ↑15 sie 2023, 13:31albo takie home-made.. (szkoda, że jakość filmu słaba bo konstrukcja ciekawa)
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1573497.html
![]()
![]()

To były czasy, gdy miałem dużą chęć i potrzebę tworzenia, ale za to mało kasy, narzędzi i brak potrzeby snu

Teraz mam możliwości zrobić taką nawijarkę porządnie - ale teraz to mi się już nie chce

Generalnie ta nawijarka z filmu to raczej zabawka dla samej sztuki - nie przypominam sobie, abym nawinął na niej jakiś użyteczny transformator. Nie miałem chyba nawet wtedy rdzenia, wszystkie części zdobywałem chodząc po okolicznych złomach - co z resztą widać, za rdzeń na filmie służy jakieś stare łożysko.
Konstrukcja takiej nawijarki wcale skomplikowana nie jest, pytanie tylko czy warto.