Doradziłem coś mądrego, trzeba wypośrodkować, cenić czas zainwestowany w siebie i omijać takich którzy chcieli żeby za umiejętności płacić mało, bo i małe doświadczenie. Czasami doświadczenie to tylko słowo klucz, którego znaczenie pracodawcy potrafią "naciągnąć" na swoją stronę, a swoją wartość trzeba znać.
Wydaje mi się że jest to słuszna uwaga jeśli kolega będzie uważał, że stoi już na nogach... ja tam może i jestem nikim, ale zaraz po studiach nikomu nie dałem sobie wmówić że zaczynam od czeladnika.. ba... uważam że po 10 latach w zawodzie człowiek bardziej się wypali niż zaraz po studiach..
Znaleziono 2 wyniki
- 27 wrz 2016, 14:58
- Forum: CNC podstawy
- Temat: Początki CNC.
- Odpowiedzi: 18
- Odsłony: 2281
- 27 wrz 2016, 10:10
- Forum: CNC podstawy
- Temat: Początki CNC.
- Odpowiedzi: 18
- Odsłony: 2281
Jest w tym doza komunistycznego myślenia niestety, nie będę uogólniał, ale prawda jest również taka. Ucz się, inwestuj w siebie, wykształć się, a później 20 lat zasuwaj na kogoś boś "młody" i belki jeszcze nie masz. I nie ma to nic wspólnego z doświadczeniem bo okazuje się na koniec jak to często w Polsce bywa - tyle ile zdołasz wypić tyle będziesz mieć. No chyba, że masz nazwisko to wtedy masz z górki, jak tatuś umiał czy mamusia, to i synek musi umieć choć dwie lewe ręce ma i bierze tyle co tatuś z marszu i gdzieś w kącie klika sobie w komórce a ktoś inny za niego zasuwa.Majster70 pisze:Bo ty już wiesz, że najpierw trzeba choć trochę dać, żeby później dostać. No niestety najpierw zawsze będziesz czeladnikiem a nie mistrzem, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Jeśli wykażesz trochę gorliwości, cierpliwości i zaangażowania, to masz duże szanse. A przynajmniej tak to wygląda w okolicach dużych miast.
Więc takie myślenie jest błędne, jeśli ktoś jest dobry powinien dostawać tyle ile się mu należy z miejsca, nie ważne czy młody czy stary, bo podejście typu dziękuj że żyjesz i w ogóle masz pracę tworzy patologie, mądrzy ludzie się zniechęcają i mając potencjał mają głęboko w d.... bo wiedzą, że nawet jeśli się będą starać to i tak nic to nie zmieni, bo z założenia - jesteś młody, nie oczekuj.. musisz dać. To lepiej w kolejce po 500 plus się ustawić..
Oczywiście, jak ktoś się nie nadaje to się nie nadaje, można to zweryfikować na wejściu, przy zatrudnieniu. Jeśli umie tyle ile umie to sorry winetu, możesz zostać ale się uczysz... Tylko jeśli pracodawca z góry ma tok myślenia jak powyższy to ja bym brał nogi za pas z takiego układu i od razu inwestował w swoje, bądź z zaciśniętymi zębami siedział coś tam dla siebie wydziobując, czy to dodatkowe doświadczenie czy pieniążki na dany moment ale w przeciągu krótkiego czasu odbój... nie ma nic złego w tym, że ma się poczucie własnej wartości i również się wymaga.
Powiem tylko jeszcze, że w moim zakładzie pracy również doznałem podobnego traktowania, tylko że zamiast się płaszczyć to pojechałem ostro z ryjem i padły niecenzuralne słowa. Było mnóstwo nerwów i napięcia zaraz potem, tylko że na koniec przełożony poszedł do rozum do głowy, że jednak ma do czynienia z kimś kto nie myśli jak motłoch i później było tylko lepiej...
ale to też zależy na kogo trafisz, i czy ktoś ma odrobinę pokory, mogło się dla mnie skończyć oczywiście inaczej, ale niestety nie żałowałbym i nie żałuje...