Kiedyś naprawiałem (nie montowałem) taki system w dźwigu wieżowym samojezdnym. Różnica polegała na tym, że kamera nie była na wózku zblocza jeździła na dodatkowym wózku po długości żurawia i miała system, który znając wysokość żurawia od ziemi, odległość haka od żurawia i odległość wózka od wieży ustawiała kamerę pod odpowiednim kątem i pokazywała na monitorze w kabinie obraz miejsca z krzyżem. Wózek kamery był na dodatkowych zbloczach tak, że zawsze był w połowie odległości między wózkiem zblocza, a wieżą. Ale tak jak mówię tylko to naprawiałem bo kable były pouszkadzane
Zaleta - kamera nigdy nie pokaże "wielkiej żelbetowej płyty" z lotu ptaka bez widoku pod nią, ale pewnie cena takiego systemu jest nieadekwatna do zalet
