strikexp pisze:Ale dlatego że samo Arduino jest ch... zaprojektowane pod kątem zakłóceń elektromagnetycznych.

Jestem w 90% pewny że te zakłócenia wynikają z zastosowania przerwań - polling by nie dał tutaj błędnego wyniku. Te piki są bardzo krótkie i sprawdzenie ponowne stanu pinu jako pierwsza rzecz w przerwaniu już ich nie złapie. A jeżeli tak jest, to nie wina arduino, a atmegi, która wyłapuje te przerwania jak szalona (trochę jak wejścia w stanie floating). Robiłem testy na xmedze i mimo pullupu 100ohm i kondensatora 100nF tuż przy samych nóżkach procesora byłem w stanie wywołać to przerwanie włączając lutownicę w gniazdku oddalonym o pół metra. Żaden ze mnie elektronik, więc musiałem poradzić sobie programowo, ale jak działa to nie narzekam

Jeśli masz dostęp do kodu (nie wiem jak to jest z reprapami itd.), to będzie najprostszym wyjściem właśnie tam modyfikacja, u mnie sprawdziło się to w 100% w różnych przypadkach.

Arduino te krańcówki ma podpięte jako przerwania, prawda? Zawsze też miałem z tym problem, wystarczy palcami potrzeć o siebie w pobliżu procka i odpalały. Można to poprawić programowo (po wywołaniu przerwania sprawdzić, czy dalej utrzymuje się wywołujący je stan, jeśli nie, to fałszywy alarm). Możesz też zastosować kondensator na sygnale idącym z krańcówek i zrobić pull-up/down (w zależności, jaki stan jest "domyślny"), to powinno trochę pomóc.