tuxcnc pisze:Tyle tylko, że inżynierowie-artyści po takiej edukacji jak proponujesz, to potrafią nakrętkę M10 nakręcić na śrubę M12, bo w komputerze się da...
To jest objaw innych braków uczelni technicznych. Jak się wszystko robi w teorii, na kartce i młóci bezmyślnie ćwiczenia i obliczenia dla teoretycznych maszyn, nigdy nie widząc nic na żywo to potem rzeczywiście da się znaleźć artystów. To, co jest w tym temacie tego problemu nie rozwiąże.
Adi123 pisze:Jak się nie nauczysz rysować od zera, samemu robić rzuty i przekroje, to w przyszłości ciężko będzie odczytać rysunek.
Wolałbym na studiach więcej czasu spędzić na rysowaniu tego w CADzie, a nie na kartce z ołówkami różnej grubości, gumowaniem i potem poprawianiem. Sama umiejętność robienia rysunku uważam jest jak najbardziej pożyteczna (chociaż z czasem coraz mniej), tylko w wersji cyfrowej od razu, żeby większość wysiłku szła na zrozumienie tego, co się robi, a nie na bawienie się cyrklami i ekierkami.
Adi123 pisze:Chociaż w praktyce zawodowej to zrobienie modelu 3d, i z niego rysunku jest potem zazwyczaj wygodniejsze, a i ten model nieraz się w przyszłości przydaje do jakiś innych projektów itp.
Do zaprojektowania obróbki czegokolwiek jakkolwiek skomplikowanego też lepiej mieć model, nie ma wtedy możliwości pomyłki a i tak będzie trzeba go stworzyć, więc czemu od tego nie zacząć, a rysunki robić z modelu tylko, gdy będą potrzebne.