MlKl pisze:....
Prosty przykład - znajomy od dwudziestu lat konfekcjonuje żywność - porcjowanie, pakowanie próżniowe etc. I w tej chwili musi z tego zrezygnować, bo absurdalnie restrykcyjne przepisy nakazują w jego jednoosobowej działalności stosowanie rozwiązań nieopłacalnych dla małej firmy - to co jest rozsądnym wymaganiem dla zatrudniającego kilkaset osób giganta, w przypadku małej firmy jest dla niej zabójstwem finansowym.
spoko, na pewno jakiś zagraniczna firma lub koncern zajmą jego miejsce, są bliżej Brukseli wiec łatwiej się im dostosować do istniejących przepisów lub odwrotnie ... tak więc zatrudnią tych zwolnionych pracowników na umowy śmieciowe lub na najniższa i dalej będzie się to kręcić ... stąd różnicą, że środki po przez inżynierię księgową zostaną wytransferowana z kraju ... Polska to Chiny Europy, 38 mln ludzi gdzie 90% PKB tworzą drobne firemki, gruby przemysł padł, musiał bo ktoś musiał zarobić, w 1992 roku Balcerek chciał sprzedać KGHM za 400 mln dolarów ... dziś firma jest warta ok 24 mld zł ... a z samej dywidendy co roku wpływa do kasy Państwa ok 2,5 mld zł .. plus nowy podatek od kopalin ... nie udało mu się dzięki tym znienawidzonym przez "lyberałów" związkom zawodowym ... inne firmy miały nieco mniej szczęścia ...