Cieszę się, że mogłem pomóc.
Radziłbym zrobić jakąś próbę z tym izopropanolem. To też jest alkohol (izopropylowy), ale nie etylowy, więc szelak może się zachować inaczej.
Nie mam żadnego doświadczenia z izopropanolem oprócz używania go do odtłuszczania, więc moja rada może być mocno na wyrost. Nigdy nie próbowałem w nim rozpuszczać szelaku, a teraz nie mam go pod ręką. Jeśli okaże się to dobrym ruchem, to byłoby bardzo fajnie, bo szelak na denaturacie pachnie niezbyt ładnie.
Twardość i połysk to nic dziwnego, wszak politury robiło się z szelaku. Upierdliwość polegała na tym, że trzeba było nakładać bardzo wiele warstw.
Podobno niektórzy stolarze, na fali powrotu do tradycji, znów politurują swoje wyroby.
Dużo na ten temat można znaleźć w literaturze na temat konserwacji zabytków.

kak pisze: Może spróbuję szelak na kawałku mdf. Nie pamiętam czym to śmierdzi

Jak to czym? Wódką
To spirytusowy (może być denaturat) roztwór szelaku, tzn. żywicy szelakowej.

W zamierzchłych czasach trochę zajmowałem się modelarstwem szkutniczym, ale i o lotnicze się otarłem. Czy nitrocellon nie zdeformuje podłoża? Wszak służył do napinania poszycia, więc przyszło mi teraz do głowy, że ma jakieś tendencje do kurczenia się.

Capon też jest "szybki", ale wydaje mi się, że sklejka 4mm się deformowała pod nim. Cholera, chyba nie pomogę.
Jedyne co mogę zrobić, to sprawdzić czy szelak (bo nawet mam przygotowaną butelkę) jakoś wpływa na kształt malowanej płaszczyzny.

Może szelak?
Głęboko penetruje, szybko schnie. Ja go lubię.

@kak, czy taka skrzynka z szufladkami o nieregularnych kształtach, którą można zobaczyć na innym forum, to twoje dzieło?
Jeśli tak, to fajne:)

ed.
Aha, pewnie też można zrobić "szybki" lakier epoksydowy z żywicy i maksymalnej ilości utwardzacza + podwyższona temp.