mrozanski pisze:jak kolega spojrzy w lewo od tych strzałek to w korpusie pod smarowniczką od śruby pociągowej jest robaczek. z tego co pamiętam po jego wykręceniu wyjdzie śruba razem z tulejką w stronę konika.

Bingo! Wystarczyło ją odkręcić i cała śruba wyszła bez szemrania.
Mam tak usmolonego TOSa, że pełno takich kluczowych śrubek mi umyka

RomanJ4 pisze:Tu do pobrania. Po odliczeniu do zera nacisnąć przycisk "СКАЧАТЬ ДОКУМЕНТАЦИЮ" celem pobrania zbioru rysunków konstrukcyjnych/wykonawczych PDF niektórych części MN80)
I to po polsku, szkoda, że nie cała.
http://doc-masters.ru/sta...t-opisanie.html

Genialne są te schematy. Teraz przynajmniej w większości części widać, co się dzieje wewnątrz.

A koledzy ciągle powtarzali, że na nic nam się w życiu nie przydadzą zajęcia z rysunku technicznego.
A tu proszę
Można teraz oglądać TOSa jak przez rentgen.

Witam,

Mam problem ze zdemontowaniem śruby pociągowej (chyba tak to się nazywa).
Nie wiem za bardzo w jakiej kolejności, ani którędy powinna ona zejść.

Z jednej strony rozebrałem układ planetarny:
https://drive.google.com/open?id=0Bw2Qc ... FlCSnVFNkU

Z drugiej jest nasadka, ale ona jest osadzona na sworzniach i nie da jej się wyciągnąć póki śruba się o nią opiera:
https://drive.google.com/open?id=0Bw2Qc ... ktXTUFOTlk

Utknąłem z dwiema nakrętkami:
https://drive.google.com/open?id=0Bw2Qc ... DFpWW9ZRms

Próbowałem je rozkręcić, ale nie wiem czy one się aż tak się spiekły, czy może ja coś źle myślę, ale nie mogę ich od siebie rozkręcić.
Zakładam, że należy je rozkręcić od siebie, na zasadzie jedna w prawo druga w lewo, dlatego konieczność dwóch kluczy.

Moje pytanie, to: w takim stanie jak na powyższych zdjęciach jakie są kolejne kroki demontażu tek śruby?
Jeżeli kolejnym krokiem jest konieczność rozkręcenia tych zaznaczonych nakrętek , to czy ktoś ma jakieś patenty na nie?

Olej zwykły mineralny ale o niskiej lepkości

Olej to rozumiem na panewki.
A na koła zębate w przekładni też?

Po wielu bojach, udało mi się dzisiaj nie tylko złożyć wszystko do kupy, ale i ją uruchomić

Miałem przy sobie dwa młotki: plastikowy i miedziany. Wszystko robiłem plastikowym, a jak się nie dało to zanim sięgałem za miedziany, rozbierałem wszystko ponownie i patrzyłem co jeszcze jest nie tak.

Problemów, a raczej błędów okazało się kilka.
1. Kliny rzeczywiście nie są identyczne. Ten do prawej panewki jest symetryczny, a do lewej lekko ścięty. Więc nie tylko trzeba dobrać odpowiednio kliny, to jeszcze ten lewy włożyć odpowiednią stroną.
2. Panewka nie jest idealnie cylindryczna, lecz lekko stożkowa. Wcześniej wkładałem ją do końca i na takiej klinem próbowałem regulować średnicę otworu.
Później zmierzyłem dokładnie odległości na wrzecionie, jak powinny być rozstawione panewki i okazało się, że lewą panewkę musiałem o parę milimetrów wysunąć. To dało większą możliwość na regulację klinem (bez większej siły) i poluzowaniu wrzeciona.

Teraz jak już wiem, że jest sprawna to mogę ją rozebrać i zabrać się za faktyczny remont.

1. Mam ułamaną przekładnię na wrzecionie. Póki co mogę korzystać tylko z dwóch pozostałych przełożeń, ale czy istnieje możliwość kupienia lub dorobienia takiej części?
https://drive.google.com/open?id=0Bw2Qc ... authuser=0

2. Mam zamiar całość oczyścić, a co za tym idzie potem wszystko nasmarować. Jakie płyny, smary polecacie, zarówno do panewek jak i do wszelkich kół zębatych np. w przekładni planetarnej?

OK, spróbowałem włożyć tą panewkę i wkręciłem śrubę w klin regulujący.

Wrzeciono dalej ciasno wchodziło, więc dokręciłem śrubę z całej siły. Wrzeciono jednak dalej ani drgnie.

Chciałem dalej spróbować dokręcić tę śrubę, jednak w pewnym momencie bałem się, że ją złamię.

Pytanie z praktyki. Czy przy tych tokarkach tą śrubę dokręca się naprawdę z dużą siłą, czy tylko trochę w celach regulacji?
Bo jeżeli nie trzeba aż tak dużej siły, to chyba jeszcze gdzie indziej musi być problem.

Witam,
Jako, że jest to najdłuższy wątek jaki znalazłem o mn80a, a jego tematyka akurat pasuje do mojej sytuacji, to podczepię moje pytania tutaj.

Zaznaczę tylko, że nie jestem ani zawodowym mechanikiem ani profesjonalnym użytkownikiem tej maszyny, a raczej amatorem entuzjastą z przypadku.
Dlatego wybaczcie, że przy nazewnictwie niektórych części, będę nadużywał sformułowań: "wihajster", "dzyndzel", czy "tenteges"

Odziedziczyłem TOS mn80a, po dziadku, który niestety nie zdążył jej złożyć do kupy, po wymianie paska napędowego.
Przeleżała nieużywana ponad 10 lat i postanowiłem ją wskrzesić.

Silnik udało mi się uruchomić i działa bez problemów.

Problem mam mianowicie z głównym wałkiem (trzonem) tokarki, a mianowicie był zablokowany i ani drgnął.

Wymontowałem cały wałek.
Problem tkwi w jednym ze ślizgaczy (jedno z dwóch mocowań wałka, w których się obraca) <-- jak ktoś mi poda oficjalną nazwę byłbym wdzięczny

Mając wymontowany wałek, po nałożeniu prawego ślizgacza, obraca się luźno i bez problemów.
Lewy jednak nakłada się z trudem (ale bez użycia młotka, czy innych narzędzi perswazji), a potem równie ciężko obraca się na wałku.
Pamiętam za dawnych lat, że byłem wstanie obracać wałem tokarki ręcznie bez problemów, a przy obecnych oporach to raczej nie możliwe.

Ani na wewnętrznej ściance ślizgacza, ani na wałku nie widzę żadnych uszkodzeń ani korozji.
Moje pytanie brzmi, jak się zabrać za naprawę tej części?

Zdjęcia:
https://drive.google.com/open?id=0Bw2Qc ... authuser=0