Zbiornik jak jest wyżej, to chłodziwo leci pięknie, niestety leci cały czas, po zamknięciu dopływu powietrza po prostu spływa grawitacyjnie, potrzebny byłby i tutaj zaworek, choćby taki akwarystyczny.
Do jakiej wartości redukujesz ciśnienie?

Kupiłem do swojej tokarki takie oto cudo z aliexpress:



https://www.aliexpress.com/item/Plastic ... 64820.html

Miało być pięknie, miała być podawana odrobinka chłodziwa, zamiast lania go strumieniami chlapania po całej okolicy maszyny (mam małą tokarkę w stylu popularnej 550). Wynalazek kosztuje grosze, więc kupiłem go trochę w ciemno. Wczoraj przyszedł, wczoraj zrobiłem mu pierwsze testy i szczerze mówiąc nie wiem, czy coś źle robię, ale wynalazek bardzo mocno dmucha z dyszy powietrzem, podając przy tym minimalną, śladową wręcz ilość chłodziwa, a i to pod warunkiem, że zbiornik z chłodziwem znajduje się na wysokości dyszy, postawienie go gdzieś niżej powoduje, że dysza już tylko dmucha powietrzem.
Podłączyłem to do swojej warsztatowej instalacji pneumatycznej, w której mam ciśnienie 3 bary, w opisie jest podane, że ciśnienie powinno być 5-7barów, możliwe, że faktycznie wtedy by pociągnął chłodziwo mocniej, ale już przy trzech barach strumień powietrza z dyszy jest na tyle silny, że gwarantuje mi to rozprysk chłodziwa wraz z wiórem mocno poza pole robocze, jeśli zwiększę ciśnienie dwukrotnie, to obawiam się, że byłaby to czysta zgroza. Gdzie słowo "czysta" jest o tyle nie na miejscu, że do pracy przy maszynie z takim chłodzeniem musiałbym chyba zakładać sztormiak i obowiązkowo jakieś szczelne okulary.
Może jest tu ktoś z doświadczeniem w tego typu wynalazku i podpowie, czy to tak ma być, ma tak mocno dmuchać i najwyżej pokombinować z lepkością chłodziwa (mam "zwykłą" emulsję rozcieńczoną wodą zgodnie z jej instrukcją), by lepiej leciało, czy coś jest nie tak z egzemplarzem, który kupiłem? Bo szczerze mówiąc nie tego się spodziewałem.