wiecie jak z ta nauka w szkolach jest, troche jak z prawem jazdy, niby podstawy zlapiesz ale uczysz sie sam jak jezdzisz. Postanowilem sie dobrze jezyka nauczyc, bo rozmawiam tylko po rosyjsku, ide na kursy angielskiego, przynajmniej przyda sie na wakacjach.

trochę bez ogłady napisałem temat. pracować będę i tak, magistra także robiłbym w trybie zaocznym. pytanie tylko, czy to ma jakikolwiek sens?

czesc, na dniach obronilem inzyniera i powstal dylemat, uczyc sie dalej czy nie. Studiowalem mechanike i budowe maszyn na wojskowej akademii, nie wiem czy warto isc robic magistra na politechnike do warszawy albo lublina. Studiowalem zaocznie bo pracuje caly czas w firmie u ojca, jest cynkownia galwaniczna, lakiernia proszkowa, kilka starych maszyn i krawedziarek, roboty jest duzo wiec i tak nigdzie dalej pracowac nie pojde. Lubie blache i obrabiarki, cieszy mnie ta robota, ale nie wiadomo co bedzie za 10 czy 20 lat. A moze zrobic
podyplomowe zwiazane z obrabiatkami cnc? jaka jest wasza opinia, jako starszych osob. Uczyc sie czy nie?