tuxcnc pisze: ↑18 sie 2024, 12:49
fourfeeter pisze: ↑15 sie 2024, 18:39
Nóż ewidentnie gubi położenie względem kąta wrzeciona.
To zależy co masz na myśli.
Jeżeli to, że nie zaczyna tam gdzie się spodziewasz, to jest to normalne.
Natomiast jeżeli jest problem ze skokiem gwintu, to po prostu zbyt wiele wymagasz.
Toczenie na samym indeksie opiera się na założeniu, że prędkość obrotowa wrzeciona będzie stała i niezależna od obciążenia, co na lekkiej tokarce napędzanej małym silnikiem (szczególnie z falownikiem) jest trudne do osiągnięcia.
Po kilku przejściach noża już nie widać zarysu gwintu a zostaje sam walec. Z tego wniosek, że pozycja jest gubiona.
Czyli stabilizacja obrotów powinna pomóc. Myślę, żeby zastosować falownik z enkoderem do stabilizacji obrotów. Tyle, że nie mogę znaleźć takiego rozwiązania jeżeli chodzi o chińskie falowniki. Wiem, że maja takie rozwiązania SEW, czy Mitsubishi. Tyle, że to trochę drogie rozwiązanie jak na amatorską tokarkę.
Dodane 5 minuty 11 sekundy:
kszumek pisze: ↑18 sie 2024, 14:26
Witam
Jeśli chcesz się dalej bawić z machem to popróbuj innych wersji ,
nie wiem czy jest tu ktoś kto bez csmio poprawnie gwintuje pod machem
ja się poddałem , gwintuje pod linuxem
pozdrawiam
Już próbowałem wersji enkodera z większa ilością impulsów na obrót. I jest to samo.
Gdzieś już czytałem wątek, że problem rozwiązało zastosowanie programu TURBO CNC. Ale widzę, że program nie jest już rozwijany.
Wychodzi, że problem leży po stronie softu i algorytmu użytego do gwintowania.
Myślę, spróbować uruchomić tokarkę pod linuxem.
Czy pod linuxem tocznie gwintów lepiej działa?