Przy braku oryginalnych tabliczek pozostaje schemat kinetyczny od wrzeciona aż do śruby pociągowej, to się zgadza.
Później pomiar skoku śruby i rozstrzygnięcie czy mierzona w calach czy mm. Warto mierzyć śrubę na końcu (mniej zużyta), na wielu nitkach - to zmniejsza ryzyko błędu.
Później przeliczenia przekładni i obliczenia oczekiwanego wyniku.

Warto również włączyć praktykę/empirię. Ustawić jakieś (w sumie dowolne) przełożenie i zarysować gwint na wałku - zmierzyć skok za pomocą grzebienia (rozstrzygnąć czy wyszedł calowy, czy metryczny). Wynik zapisać tzn. przełożenia, ustawienia wajch, otrzymany skok).
Gdyby wyszedł jakiś "normalny" skok warto spróbować " powachlować wajchami. Za każdym razem tylko jedną! Wynik otrzymanego gwintu zapisać.
Myślę, że po kilku takich próbach dużo więcej będzie wiadomo o tym co zacz.
Powodzenia.