witam.
trzymam kciuki !
pozdrawiam.

witam.
ale chyba odwrotnie - wiertło ma 6.5 a przedłużka 5
pozdrawiam.

witam.
jasne że główny problem to usuwanie wiórków.
jak pręt będzie fi5mm to trochę miejsca zostanie - nie za wiele.
co do centryczności otworu - to chyba tylko dobre , symetrycznie naostrzone wiertło.
najpierw podjechać na całe - bez przedłużki - wiertło , a potem dalej z przedłużką .
często wyjeżdżać i powinno się dać.
można by też pomyśleć na dokładaną przedłużką - przedłużki do przedłużki - tak wiercą odwierty do ropy/gazu.w miejscu łączenia - kawałek większej średnicy - jako prowadzenie.
oczywiście że wiertło lufowe by było najlepsze - ale cena takiego ( długość ) zabija raczej.
życzę powodzenia .
pozdrawiam

witam.
zakołkuj - chociaż fi 1.5 mm .
jak będziesz musiał ( a kto wie czy nie ) dać lewe obroty to gwincik może się wykręcić .
pozdrawiam.

witam.
a ja na srebro - lepiej wpływa między materiały.
dramat rozpoczyna się jak wiertło urwie się po 400mm .
lepiej nie myśleć.
dlatego chyba kołeczki są lepsze.
pozdrawiam.

witam.
jak nie spawanie to raczej zrobiłbym tak -
w wiertle otworek z 4.5 ( tak 15mm ) i w niego wbity zatoczony pręt - fi 5 mm.
no i kołeczek ( albo i dwa - co 90 stopni) 2mm - z igiełki łożyskowej .
zachowasz i centryczność ( co przy spawaniu raczej wykluczone ) i wytrzymałość.
pozdrawiam.i