wiem jak to jest - robiłem dla kumpla coś takiego.
właściwie to kilka już dawno - dla złotników.
takie były czasy że trzeba było robić - a i o wkłady było trudno .
ale to na marginesie.
swoją drogą - piszcząca szlifierka pneumatyczna i turkoczący kompresor też nie są takie miłe.
może po prostu zastosować wiertarkę stołową i stosowny frezik / gratownik / kamyczek

a jak by przyszło robić więcej to pomyśleć.
kol. Zienek sobie poradzi z pewnością
pozdrawiam.