witam !! dokładnie coś takiego ! . można zrobić za godzinę i po sprawie . wiercenie wiertłem " pod łożysko " jest raczej ( delikatnie pisząc ) niecelowe . pozdrawiam !!

witam !! gdzieś mi ten temat uciekł i nie odpowiedziałem - przepraszam . po prostu ( jak by to powiedzieć ? ) należy wytoczyć coś na kształt pręta - mocowanego w głowicy jak frez - na stożek lub w tulejce ) , na końcu którego ( w otworze kwadratowym ) za pomocą śrubki mocujemy nóż . po prostu robimy " borsztangę " . oczywiście jak najkrótszą - tyle ile trzeba ( pisałem to już ) . najpierw wiertło - 2mm mniejsze - następnie wytaczadło . lepiej by było sobie zrobić dwa i ustawić na jednym z grubsza , a na drugim na gotowo . przy pewnej wprawie da się zrobić wystarczająco dokładnie . pozdrawiam !!

witam !! osobiście to zrobiłbym sobie wytaczadło do tego konkretnego zabiegu . wielokrotnie coś takiego musiałem robić - pracując w utrzymaniu ruchu różne akrobacje były konieczne . po pierwsze to wytaczadło powinno być jak najkrótsze - tylko tyle ile potrzeba . im dłuższe tym większa szansa na drgania i błędy . jeżeli otwór byłby - w jakikolwiek sposób przelotowy - to dobrze by było sobie zrobić prowadzenie . w sumie posiadając frezarkę sprawa jest dość prosta . pozdrawiam !!