może nie na temat - ale jednak .
pracowałem w spółdzielni poligraficznej - 12 lat .
był sobie gość - musiał odejść .
wraz z żoną zaczęli robić pudełka , i inną konfekcję .
na początku tekturę cięli nożyczkami i zszywali normalnymi zszywaczami biurowymi .
podłapali zamówienie na 500 tyś . kółek z foli alu .
robiliśmy im wykrojniki i " jechali " całymi dniami - do skutku .
złociłem im w domu tysiące kartek na prostej prasce do hotprinu ( oczywiście ręcznie ) .
z czasem kupili mały offsecik - romayor , gilotynę ( ręczną ) itp .
teraz jest to naprawdę duża firma .
tak że - wiele zależy od stopnia determinacji - jak od razu powiesz - nie - nie da się - to lepiej kupić flaszkę i słoik ogórków

pozdrawiam .