mc2kwacz pisze:Rysiek P. pisze:Niestety pracowanie na śmieciowe umowy jest w Polsce nagminne. Zatrudniają ludzi, którzy pracują codziennie po 8 godzin (lub więcej) nie dając im podstawowych przywilejów pracownika.
A jakie to są "podstawowe przywileje pracownika? Bo mnie się zawsze zdawało, że zapłata za pracę i ubezpieczenie (obowiązkowe) oraz urlop w ustawowym wymiarze. A wszystko inne to komunistyczne wymysły, z czasów kiedy udawano że ludziom się płaci a oni udawali że pracują.
Kto powiedział że prawem pracownika ma być umowa na czas nieokreślony, czyli za 3-miesięcznym wypowiedzeniem? Dlaczego pracodawca który często sam ryzykuje i działa na krawędzi opłacalności, ma dodatkowo ryzykować że będzie musiał utrzymywać ludzi którym nie będzie w stanie nic dać do roboty?
Nie podoba się, to się u takiego pracodawcy nie zatrudnia. A nie, że pracodawca MUSI sobie przyłożyć pistolet do głowy zatrudniając człowieka.
Dlatego w Polsce właśnie nie ma oficjalnie roboty ile mogłoby być, bo pracodawcy wolą zlecić prace firmie (choćby i jednoosobowej) albo dać pod stołem, niż zatrudnić potencjalny wrzód na tyłku, który w razie czego będzie dochodził swoich "praw".
Podstawowe przywileje to jest właśnie godziwa płaca, ubezpieczenie - możliwość wzięcia zwolnienia itp. oraz urlopu. Nie mówię o tym, że od razu trzeba zatrudniać niepewnych, nowych pracowników na umowę na czas nieokreślony, ale znam ludzi, którzy mimo tego, ze chodzą codziennie do biura czy zakładu, to pracują na umowę-zlecenie albo umowę o dzieło! A to nie są wolne zawody, praca zadaniowa i możliwość pracy w dowolnych godzinach. I w ten sposób tacy pracownicy tych praw pracowniczych są pozbawieni. Owszem, można powiedzieć, że robią to na własne życzenie, no bo przecież godzą się na to, ale sami wiemy, jakie są czasy i jak czasem trudno jest znaleźć robotę.
Mój kolega np. jest programistą i pracuje na umowę-zlecenie, bo tak mu wychodzi więcej na rękę... Okej, jego wybór. Ale urlopu już nie ma, po prostu kiedy go nie będzie w pracy, to nie zarobi... Ale czy wykonywanie można by powiedzieć "pracy etatowej" na umowie śmieciowej nie powinno być prawnie zabronione? Gdyby to było w jakiś sposób regulowane, to pracodawcy i pracownicy nie robili by takich przekrętów.