To u nas w Warszawce wygląda to lepiej. Dobiorą, wyciągną ze złomu, przytną a potem zaproszą do kasy a tam

ale się ma

jak w sklepie. Cena złomu, cena cięcia, cena obsługi i tylko na koniec pada pytanie - z Vat-em czy bez. Oczywiście cena początkowa jest bez Vat-u jednak mimo oświadczenia, że bez Vat-u to i tak dostajesz paragon gdzie obsługa i cięcie jest z Vat-em a innej pozycji już brak. Czyli poszedłeś na złom - obsłużyli Cię, coś przycięli (ale nie wiadomo co

) i z kasy wydoili.
Oczywiście nie zawsze tak jest, bo na innych zazwyczaj jest "rzuć pan to n a wagę", po chwili pada "daj pan dychę i będzie OK". Wiec daję i mam kilka prętów, już pociętych przez sprzedających.
Ostatnio trafiłem na fajne kawałki miedzi i mosiądzu - policzył jak za mosiądz - dopiero w domu zorientowałem się, że to co wyniosłem w laskach 20 mm - jest miedź.
Szybko wróciłem ale już było pozamiatane - zabrali
Innym razem facet mało co mi rak nie połamał i wygonił bo kręciłem mu sie po placu grzebiąc w złomie, choć żona na początku się zgodziła na poszukanie jakiś kawałków.
Najlepszy jest w Józefowie k W-wy - wisi kartka na której jest napisane cena skupu i cena sprzedaży złomu. Cena skupu 15 groszy za kilogram a cena sprzedaży 5 złotych za kilogram. Biznes kwitnie
