Są małe warsztaty, przynajmniej w mojej okolicy i tak patrząc po moich zleceniach, za Twoją ramę wzięli by 100-150.
Malowanie wałek albo pistolet i samemu ogarniesz.
Tym bardziej, że to nie maska samochodowa i jakoś super gładko nie musi być.
Takie zawijasy fajnie się maluje pistoletem bo wszystkie narożniki jak wałkiem, to co chwile musisz pędzlem wtykać farbę w dziury

Tyle, że znowu jeżeli wałek to najmniej odpadu idzie.
Pistolet psika ileś tam w powietrze niestety.
A farba na drzewie nie rośnie.
