Nie czasem do opóźnienia załączenia przy zmianie kierunków silnika przy gwintowaniu ?
Tak sobie gdybam oczywiście bo schematu nie oglądałem.

Masz tiga to ogarniesz

zmieściło się nad Twoim stołem ?

Cień jak cień.
Jak bym nie miał u siebie przy różnych wariantach to bym nie pytał.
Zobaczysz jak będziesz chciał ucelować nawiertakiem w punktak, co zasłania światło z góry.
Dlatego gęsia szyja wcale nie jest takim złym patentem.

nie odlepi się ta taśma ?
Cienia wrzeciono nie rzuca na materiał w miejscu obróbki ?

Możesz pokazać dokładniej jak zrobiłeś to oświetlenie ?

Wtyczka wygląda na prawidłowo okablowaną - przynajmniej oglądając kolory.
Oczywiście ma to znaczenie tylko jeśli prawidłowo zostaną podłączone z drugoligowy końca .

Uwaga.
Ważna sprawa.
Ten typ frezarki często jest wyposażany w zabezpieczenia pola pracy. To znaczy jest odchylana osłona która załącza i wyłącza silnik.
Włącznik jest ukryty w mocowaniu osłony. Jeżeli będzie nieprawidłowo obrócony to silnik nie da się włączyć przyciskiem.

Co do krańcówek.
Jeżeli jest tak jak u mnie, to działają tylko po włączeniu funkcji gwintowania i służą zmianie kierunku obrotów w locie.

Moment złączania regulujesz pokrętłem ze skalą na płycie czołowej nad wrzecionem.

pzdr

Sorry moja pomyłka !
Zapomnijcie co napisałem, to nie prawda już jest do tej frezarki.
To wszystko co napisałem dotyczyło zasilania 230v 1F.
Policzyłem jakoś kable w tej obudowie i wydawało mi się, że widzę zasilanie jednofazowe.

Patrząc na schemat i zdjęcia z początków przenoszenia do piwnicy , widzę wtyczkę 3F.

Ochronny czy nieochronny, żółtozielony zazwyczaj we wtyczce jest podłączony do "dziury" na bolec czyli uziemienia.
Tutaj wygląda, że magicznym sposobem liczymy, że gniazdko jest "zerowane".
Gorzej jak innym magicznym sposobem faza na gnieździe będzie z innej strony i wypadnie na niebieskim kablu.
Wtedy ni chu chu.

Nie pozostaje Ci nic innego jak prześledzić kable i może przeanalizować schemat od chininy.

Nie narzekam.
Co prawda nie pamiętam już teraz czy 4 czy 3 mm. Jestem wręcz bardzo zadowolony z tej pancerności.
Kuweta jest sztywna, część płaską wykorzystuję jako stolik do odkładania narzędzi. Krawędzie zagiąłem na szerokości ok. 50 mm czyli nie tak daleko jak Roman. Dodatkowo wygładzone , zaokrąglone krawędzie są bezpieczne dla rąk.
Jestem zadowolony, że akurat miałem takie odpady i na pewno kolejny raz zrobił bym właśnie z takiej blachy.