No pomogłaś koleżanko na pewno.
Szczególnie jak sądzę wymienionej firmie, tym pierwszym postem inaugurując swoją obecność na tym forum.
Brawa !
Znaleziono 12 wyników
Wróć do „usuwanie korozji, rdzy ze starych narzędzi”
- 08 sty 2015, 20:36
- Forum: WARSZTAT
- Temat: usuwanie korozji, rdzy ze starych narzędzi
- Odpowiedzi: 34
- Odsłony: 16188
- 02 lut 2014, 21:36
- Forum: WARSZTAT
- Temat: usuwanie korozji, rdzy ze starych narzędzi
- Odpowiedzi: 34
- Odsłony: 16188
Panowie,
jedna ważna sprawa dla chętnych na odrdzewianie elektrochemiczne.
Doświadczyłem dzisiaj na własnej skórze a raczej uszach.
Ktoś wcześniej napisał uwagę o niebezpieczeństwie związanym z tworzeniem mieszaniny piorunującej wodoru i tlenu.
TO NIE ŻART. Ta mieszanina jest naprawdę niebezpieczna. Oczywiście przy otwartym zbiorniku i przewiewnym pomieszczeniu nic nam nie grozi ale ...
Jesli chcecie się przekonać ... Dzisiaj podczas kolejnych prób, zwiększyłem natężenie prądu tak , że ilość pęcherzyków wyraźnie wzrosła.
Chcąc zmniejszyć napięcie powierzchniowe roztworu dodałem kroplę płynu do mycia naczyń do naczynia z elektrodami.
W efekcie zaczęła pojawiać się piana złożona z małych i dużych pęcherzyków.
Ech, mówię sobie, sprawdzę jak to z tą łatwopalnością.
Wziąłem łyżkę stołową i nabrałem pełną owej piany, po czym przyłożyłem do niej płomień zapalniczki.
Panowie ! Jeszcze przez chwilę dzwoniło mi w uszach. Oczywiście nie była to detonacja granatu i nie wyleciały szyby. Bardziej, był to głośny i zaskakujący szybkością TRZASK.
Na prawdę, większa ilość tej piany czy też mieszanki , będzie bardzo niebezpieczna !
I to nie są żadne bajki. Podchodziłem sceptycznie do całej gadaniny o gromadzeniu się łatwopalnego wodoru z elektrolizy. Nie raz robiłem już różne elektrolizy ale nigdy nie doświadczyłem takiego efektu.
Na prawdę, piana po prostu strzeliła jak kapiszon, tyle że ta reakcja była jak błyskawica.
Uważajcie na tą nagromadzoną na zbiorniku do elektrolizy puszystą substancję bo pełna jest mieszanki stechiometrycznej wodoru i tlenu.
pozdrawiam
jedna ważna sprawa dla chętnych na odrdzewianie elektrochemiczne.
Doświadczyłem dzisiaj na własnej skórze a raczej uszach.
Ktoś wcześniej napisał uwagę o niebezpieczeństwie związanym z tworzeniem mieszaniny piorunującej wodoru i tlenu.
TO NIE ŻART. Ta mieszanina jest naprawdę niebezpieczna. Oczywiście przy otwartym zbiorniku i przewiewnym pomieszczeniu nic nam nie grozi ale ...
Jesli chcecie się przekonać ... Dzisiaj podczas kolejnych prób, zwiększyłem natężenie prądu tak , że ilość pęcherzyków wyraźnie wzrosła.
Chcąc zmniejszyć napięcie powierzchniowe roztworu dodałem kroplę płynu do mycia naczyń do naczynia z elektrodami.
W efekcie zaczęła pojawiać się piana złożona z małych i dużych pęcherzyków.
Ech, mówię sobie, sprawdzę jak to z tą łatwopalnością.
Wziąłem łyżkę stołową i nabrałem pełną owej piany, po czym przyłożyłem do niej płomień zapalniczki.
Panowie ! Jeszcze przez chwilę dzwoniło mi w uszach. Oczywiście nie była to detonacja granatu i nie wyleciały szyby. Bardziej, był to głośny i zaskakujący szybkością TRZASK.
Na prawdę, większa ilość tej piany czy też mieszanki , będzie bardzo niebezpieczna !
I to nie są żadne bajki. Podchodziłem sceptycznie do całej gadaniny o gromadzeniu się łatwopalnego wodoru z elektrolizy. Nie raz robiłem już różne elektrolizy ale nigdy nie doświadczyłem takiego efektu.
Na prawdę, piana po prostu strzeliła jak kapiszon, tyle że ta reakcja była jak błyskawica.
Uważajcie na tą nagromadzoną na zbiorniku do elektrolizy puszystą substancję bo pełna jest mieszanki stechiometrycznej wodoru i tlenu.
pozdrawiam
- 02 lut 2014, 01:19
- Forum: WARSZTAT
- Temat: usuwanie korozji, rdzy ze starych narzędzi
- Odpowiedzi: 34
- Odsłony: 16188
Nie wiem jak roztopiony NaOH, ale na pewno rozpuszczony w wodzie bardzo dobrze radzi sobie z tłuszczami na gorąco.
Nie pamiętam , ale temperatura jego topnienia jest coś koło 320 stopni. Trudno to opanować by było pod względem bezpiecznej obsługi.
Myślę, że jakby dla małych przedmiotów zrobić koktajl z rozpuszczalników i na ciepło potraktować je w szklanym pojemniku, a potem na chwilę włożyć do ługu, kontrolując powierzchnie przedmiotu, to poradzi sobie to z większością tłuszczu.
Potem, myślę można to już kłaść do elektrolizy.
A jak usunąć to czarne po elektrolizie ? Oprócz szczotki ?
Dzwonić po KuKluxKlan ?
Mi to niczym nie schodzi.
No ale "prądowałem" tylko ze 3 godziny.
[ Dodano: 2014-02-02, 01:50 ]
Jeśli to magnetyt, jak piszesz, to według encyklopedii chemicznej jest on rozpuszczalny w kwasie solnym.
Jutro, a właściwie dzisiaj rano
sprawdzę.
Już mi się teraz nie chce.
Na próbę , taką jedną kostkę po elektrolizie, umyłem w detergencie, potem w kwasie octowym, cytrynowym i dalej w mixie rozpuszczalników a teraz włożyłem do fosolu na kilka godzin. Jak się obudzę to wypłuczę, jak coś z tego zostanie
i dam w słaby HCL.
Po poprzednich kwasach efekt był raczej mizerny, a próby w fosolu na 10 minut już nie wiele wnosiły.
zobaczymy.
Mam trochę wrażenie, że coś za dużo z tym kombinuję. Pożywiom - uwidim .
Nie pamiętam , ale temperatura jego topnienia jest coś koło 320 stopni. Trudno to opanować by było pod względem bezpiecznej obsługi.
Myślę, że jakby dla małych przedmiotów zrobić koktajl z rozpuszczalników i na ciepło potraktować je w szklanym pojemniku, a potem na chwilę włożyć do ługu, kontrolując powierzchnie przedmiotu, to poradzi sobie to z większością tłuszczu.
Potem, myślę można to już kłaść do elektrolizy.
A jak usunąć to czarne po elektrolizie ? Oprócz szczotki ?
Dzwonić po KuKluxKlan ?

No ale "prądowałem" tylko ze 3 godziny.
[ Dodano: 2014-02-02, 01:50 ]
Jeśli to magnetyt, jak piszesz, to według encyklopedii chemicznej jest on rozpuszczalny w kwasie solnym.
Jutro, a właściwie dzisiaj rano

Już mi się teraz nie chce.
Na próbę , taką jedną kostkę po elektrolizie, umyłem w detergencie, potem w kwasie octowym, cytrynowym i dalej w mixie rozpuszczalników a teraz włożyłem do fosolu na kilka godzin. Jak się obudzę to wypłuczę, jak coś z tego zostanie

Po poprzednich kwasach efekt był raczej mizerny, a próby w fosolu na 10 minut już nie wiele wnosiły.
zobaczymy.
Mam trochę wrażenie, że coś za dużo z tym kombinuję. Pożywiom - uwidim .
- 01 lut 2014, 23:17
- Forum: WARSZTAT
- Temat: usuwanie korozji, rdzy ze starych narzędzi
- Odpowiedzi: 34
- Odsłony: 16188
Mały test w temacie polaryzacji.
Na elektrodach z nierdzewki, katodzie i anodzie, powiesiłem takie same , podobnie skorodowane elementy.
Nie wiem jak duża była powierzchnia trawiona, tak że nie określę gęstości prądu, ale utrzymałem go w wartości ok. 1 Ampera.
Elementy małe, powiedzmy wielkości kciuka, po dwa na każdą elektrodę.
Czas trawienia ok. 2 godzin w mocnym roztworze wodorowęglanu sodowego.
Po wyciągnięciu z kąpieli, okazało się że na elementach na plusie pojawiła się warstwa rudego nalotu, jakby rdzy, natomiast część rdzy z elementów na minusie, zmieniła kolor na czarny.
Po zmyciu szczotką, czarny nalot częściowo dał się usunąć ujawniając, bądź błyszczącą powierzchnię, bądź wżery zabarwione głębiej na czarno.
Natomiast rudy, tam gdzie był cienko i puszyście zszedł bez problemu, jednak rdza pierwotna nie ustąpiła prawie wcale.
Uff, ale zdanie
. Może ktoś zrozumie i doczyta do końca, nie umierając ze starości 
Wygląda na to, że jednak lepszy efekt odrdzewiania uzyskamy wieszając odrdzewiane kawałki na minusie. Nie wiem jakby się działo, gdyby podłączyć prąd przemienny. Najlepiej jakby można regulować wielkość relacji jednej polaryzacji do drugiej.
Na elektrodach z nierdzewki, katodzie i anodzie, powiesiłem takie same , podobnie skorodowane elementy.
Nie wiem jak duża była powierzchnia trawiona, tak że nie określę gęstości prądu, ale utrzymałem go w wartości ok. 1 Ampera.
Elementy małe, powiedzmy wielkości kciuka, po dwa na każdą elektrodę.
Czas trawienia ok. 2 godzin w mocnym roztworze wodorowęglanu sodowego.
Po wyciągnięciu z kąpieli, okazało się że na elementach na plusie pojawiła się warstwa rudego nalotu, jakby rdzy, natomiast część rdzy z elementów na minusie, zmieniła kolor na czarny.
Po zmyciu szczotką, czarny nalot częściowo dał się usunąć ujawniając, bądź błyszczącą powierzchnię, bądź wżery zabarwione głębiej na czarno.
Natomiast rudy, tam gdzie był cienko i puszyście zszedł bez problemu, jednak rdza pierwotna nie ustąpiła prawie wcale.
Uff, ale zdanie


Wygląda na to, że jednak lepszy efekt odrdzewiania uzyskamy wieszając odrdzewiane kawałki na minusie. Nie wiem jakby się działo, gdyby podłączyć prąd przemienny. Najlepiej jakby można regulować wielkość relacji jednej polaryzacji do drugiej.
- 01 lut 2014, 13:55
- Forum: WARSZTAT
- Temat: usuwanie korozji, rdzy ze starych narzędzi
- Odpowiedzi: 34
- Odsłony: 16188
- 01 lut 2014, 12:59
- Forum: WARSZTAT
- Temat: usuwanie korozji, rdzy ze starych narzędzi
- Odpowiedzi: 34
- Odsłony: 16188
Cześć.
Odnośnie elektrolizy. Coś mi się obiło o uszy, że nie wolno stosować na przeciwelektrodę stali kwasoodpornej bo coś. Nie doczytałem, ale coś o trujących produktach było.
Macie jakieś informacje w tej materii ?
Dzisiaj zrobiłem próbę na mały elemencie i roztworze wodorowęglanu sodowego.
Przeciwelktroda z kwasówki do plusa , przedmiot do minusa na przewodzie miedzianym zanurzonym w roztworze.
Nie wiem, ale dziwnie się miedź osadziła na przedmiocie. Jakim cudem, skoro elektroda z kwasówki ?
Ktoś bardziej kumaty może coś podpowiedzieć ? Nie chce mi się szukać
Odnośnie elektrolizy. Coś mi się obiło o uszy, że nie wolno stosować na przeciwelektrodę stali kwasoodpornej bo coś. Nie doczytałem, ale coś o trujących produktach było.
Macie jakieś informacje w tej materii ?
Dzisiaj zrobiłem próbę na mały elemencie i roztworze wodorowęglanu sodowego.
Przeciwelktroda z kwasówki do plusa , przedmiot do minusa na przewodzie miedzianym zanurzonym w roztworze.
Nie wiem, ale dziwnie się miedź osadziła na przedmiocie. Jakim cudem, skoro elektroda z kwasówki ?
Ktoś bardziej kumaty może coś podpowiedzieć ? Nie chce mi się szukać

- 23 sty 2014, 13:44
- Forum: WARSZTAT
- Temat: usuwanie korozji, rdzy ze starych narzędzi
- Odpowiedzi: 34
- Odsłony: 16188
- 23 sty 2014, 12:03
- Forum: WARSZTAT
- Temat: usuwanie korozji, rdzy ze starych narzędzi
- Odpowiedzi: 34
- Odsłony: 16188
Mam wrażenie, że po cortaninie plamy stały się jakby wypukłe, gdzie przedtem był to starty na płasko nalot rdzy, pozostający tylko w mikro wgłębieniach.
Może za dużo go zostawiłem do wyschnięcia.
Miałem problemy z takim umyciem detalu po cortaninie, aby był bez wypukłości. Ale to może moja wina i nie bardzo się przyłożyłem.
No i myłem denaturatem nie wodą.
Muszę jeszcze raz sprawdzić. Nie mam w warsztacie dostępu do wody bieżącej i ciepłej, a teraz warunki są niekorzystne do takich działań frontowych. Muszę przytargać to do domu.
Jak długo wystarczy aby cortanin przereagował na detalu ? Patrzyłem na fiszkę a tam stoi , że co najmniej do wyschnięcia. No ale to jako podkład pod malowanie. Może do wymycia i natłuszczania starczy tylko wymoczyć, nasączyć i zapakować w folię aby nie wyschło i po np. godzinie spłukać ?
Może za dużo go zostawiłem do wyschnięcia.
Miałem problemy z takim umyciem detalu po cortaninie, aby był bez wypukłości. Ale to może moja wina i nie bardzo się przyłożyłem.
No i myłem denaturatem nie wodą.
Muszę jeszcze raz sprawdzić. Nie mam w warsztacie dostępu do wody bieżącej i ciepłej, a teraz warunki są niekorzystne do takich działań frontowych. Muszę przytargać to do domu.
Jak długo wystarczy aby cortanin przereagował na detalu ? Patrzyłem na fiszkę a tam stoi , że co najmniej do wyschnięcia. No ale to jako podkład pod malowanie. Może do wymycia i natłuszczania starczy tylko wymoczyć, nasączyć i zapakować w folię aby nie wyschło i po np. godzinie spłukać ?
- 22 sty 2014, 21:16
- Forum: WARSZTAT
- Temat: usuwanie korozji, rdzy ze starych narzędzi
- Odpowiedzi: 34
- Odsłony: 16188
Kupiłem fosol i przyznam jestem zawiedziony. Wyszorowałem detal, umyłem w ciepłej wodzie z detergentem i odtłuściłem roztworem sody żrącej. Potem 10 min w fosolu. Wypłukane i wymyte w ciepłej wodzie,wysuszone i do wd40.
Detal jest ciemny i poplamiony po tych operacjach.
Wcale nie mam pewności czy rdza ustąpiła bo wygląda jakby w tych miejscach tylko zmieniła kolor. Usunąć się w każdym razie szczotką plastikowa nie dała.
Muszę spróbować z elektrooczyszczaniem.
Detal jest ciemny i poplamiony po tych operacjach.
Wcale nie mam pewności czy rdza ustąpiła bo wygląda jakby w tych miejscach tylko zmieniła kolor. Usunąć się w każdym razie szczotką plastikowa nie dała.
Muszę spróbować z elektrooczyszczaniem.
- 21 sty 2014, 12:38
- Forum: WARSZTAT
- Temat: usuwanie korozji, rdzy ze starych narzędzi
- Odpowiedzi: 34
- Odsłony: 16188
Dobrze napisałeś:szczotka mosiężna nie mosiądzowana.
Spróbujcie kupić w markiecie mosiężną szczotkę, ale sprawdźcie np. magnesem.
Wszystko mistyfikacja
Cza uważać.
Z czernieniem racja. Podejrzewam, że mocno skorodowany przedmiot trudno by wyczyścić do stanu akceptującego czernidło. Może jednak w przypadku lekkiego nalotu po fosolu dało by radę.
Spróbujcie kupić w markiecie mosiężną szczotkę, ale sprawdźcie np. magnesem.
Wszystko mistyfikacja

Cza uważać.

Z czernieniem racja. Podejrzewam, że mocno skorodowany przedmiot trudno by wyczyścić do stanu akceptującego czernidło. Może jednak w przypadku lekkiego nalotu po fosolu dało by radę.