Do kompletu brakuje dolnego korpusu z kamienia albo polimerobetonusyntetyczny pisze:To dopiero technologia hybrydowa!
Niemniej, i tak mnie się podoba
Wróć do „Lekko wypasiony drewniak”
Bawiąc się w stepconfie linuxa, u mnie udało się wykręcić (przy śrubie Tr 16x4) przejazd 86 mm/s. Oczywiście na sucho, dla samego testu, czy nie zgubi kroków itp. Przy takiej prędkości przejazdu osiągnąłem 5160 mm/min, a silnik dokręcił do 1290 obr/min.ezbig pisze:Maksymalne testowane stabilne przejazdy to:
- oś X - 12m/min
- oś Y - 6m/min
- oś Z - 9m/min
Z gubieniem kroków u mnie jest coraz częściej, nawet w osi Z Oczywiście podczas podnoszenia, dlatego zastanawiam się także nad jakimś odciążeniem; sprężyny/przeciwwaga?ezbig pisze:[...] Od pierwszego uruchomienia maszyna nigdy nie zgubiła kroku podczas normalnej pracy. Było kilka kolizji i jak frez się nie złamał to zgubiła kroki . Zdarzyło mi się kiedyś przejechać po łbie śruby frezem fi8. Frez zdjął 3mm stali z połówki imbusa za jednym przejściem, ale kroku nie zgubiła. Tak więc jestem zadowolony z tych silników.
U mnie konstrukcja jest w 100% metalowa, korpus dolny i brama stalowa, a elementy ruchome z formatek aluminium. Z luzowaniem połączeń nie mam problemów, więc szybsze nawroty nie powinny być straszne na nowym napędzie.ezbig pisze:Parametry ustawione - wszystkie osie na 4,8m/min. Zmniejszone, bo to jednak maszyna ze sklejki. Przyspieszeń nie pamiętam, ale dosyć duże. Nie słychać powolnego rozpędzania. Chyba za duże, bo to prawdopodobnie powodują luzowanie się krzyżaka (raz już był ponownie skręcany i dlatego teraz postanowiłem go zrobić od nowa)
Tutaj się muszę zgodzić niemal ze wszystkim, co napisałeś. Pierwsze złożenie maszyny i ruchy na sucho, jeszcze bez silników bardzo mnie zdziwiły, gdy nie mogłem ręką obrócić śruby, bo jak się okazało, nakrętka prawdopodobnie nie miała zewnętrznej powierzchni idealnie współosiowej z gwintem wewnętrznym. Śruba w trybie natychmiastowym to wyłapała i dała sobie o tym poznać w postaci strasznego oporu przy obrocie.ezbig pisze:Silniki wytrzymają. Zniknie opór jaki stawia śruba trapezowa. Podkusiło mnie, żeby zrobić małą maszynkę na trapezówkach. W planach początkowo były paski. Teraz wiem, że to był błąd. Ile mi krwi napsuły te trapezy... Przy pierwszym złożeniu, na pusto przez długi czas pomykało na 6m/min. Oczywiście zmniejszyłem na 3m/min. W toku prac, okazało się, że i tych 3 nie mogę osiągnąć. Nie zdawałem sobie sprawy, jak trapezówki są wrażliwe na różne niedokładności montażu. Zawsze pracowałem na kulowych. Udało mi się w końcu wrócić do stabilnych 3m/min, ale już 6m/min nie osiągają nawet chwilowo. Wszystko teraz musi być zawsze dobrze nasmarowane. Z paskami byłoby mniej kłopotów, może więcej zabawy z montażem, bo miałem dać przekładnie. U mnie te trapezy są napędzane przez silniczki 0.5Nm i kroków nie gubią, dla pasków miały być 1Nm z przekładnią 1/4. 1,98Nm mogłyby być bez przekładni, tylko precyzja spada. Lepiej zwiększać ją przekładnią niż liczyć na mikrokrok. Pewne pozycjonowanie to wypada na pełnych krokach i ew. półkrokach. Z mikrokrokami różnie bywa, szczególnie w tanich sterownikach połączonych z tanimi chińskimi silnikami (rozrzut jest duży).
Gratuluje zarówno konstrukcji, jak i trafionego podejścia pod modernizacjęezbig pisze:Maszynka przepracowała już sporo ponad rok. Zasłużyła na modernizacje. W zasadzie to już konieczność. Drewniany krzyżak to słaby punk tej maszyny. Mało tam drewna, a jeszcze podziurawione jak ser szwajcarski otworami na śruby. Co jakiś czas pojawiają się w nim luzy.
Dziś wystrugałem z "puca" aluminiowego kawał krzyżaka (wym.: 150x250x50):
[...]
i splanowałem płytę osi Z:
[...]
Oczywiście wszystko na drewniaku. Na zdjęciach może tego nie widać , ale sam jestem zaskoczony jakością powierzchni (na żywo prawie lustro i nie czuć przejść freza pod palcem). Frez dwupiórowy do drewna fi10 . Te dziury gdzieniegdzie wynikają z tego, że aluminium pochodzi z bloku chłodzącego.