ma555rek pisze:

steff.k pisze: to z jakiegoś mocnego alu jest.

i tytan się to nazywa. Na oko nie do odróżnienia. Obrabia się prawie normalnie, może nieznacznie wolniej. A i w wałkach dostępne też.

Tytan to na pewno nie jest, bo te śruby są za lekkie. Poza tym, producent ramy by się chwalił że stosuje tytanowe komponenty

k-m-r1 pisze: Czytam czytam ...

Skoro dostaje sie błoto do łożyska to znaczy że coś jest nie tak.
Elementy które mało pracują można zastąpić tulejami Igus wytrzymałe prawie jak łożysko. Nie zawiera kulek.

Druga sprawa po co komplet. Poszukaj przedstawiciela i dobierz zamiennik na pewno coś będzie.

A podstawowe pytanie jak dostaje sie do środka syf i jak temu zaradzić?? idąc tędy robiąc kapturki z teflonu czy taniego POM lub może nawet kapsel od PEPSI będzie pasował.

Tuleją już są w dwóch miejscach oryginalnie - przy damperze. Jak bym wszystko na tuleje wymieniał to obawiam się że zawieszenie było "otępiałe" Większość producentów ram stosuje łożyska, tylko gorzej lub lepiej zabudowane i uszczelnione.

Łożyska w ramie są dostępne w handlu bez problemu. Inaczej jest z mechanizmem korbowym i rurą sterową, tam łożyska zastosowane są specjalnie i nie są dostępne w detalu. Trzeba zakupić cały podzespół.

Osłonki jakieś postaram się wykombinować

Ponoć smar/pasta do uchwytów tokarskich świetnie się sprawdza w rowerowych zastosowaniach: Molykote tp 42

pukury pisze:Trochę miejsca tam jest - widać na 2 fotce od dołu gumę z rs.
spróbuj jak kol. napisał - blaszki o średnicy łożyska pod podkładkę.
a generalnie - przykręcana podkładkę powinna mieć większą średnicę - oring pracujący po czole bieżni łożyska .
pewnie że łatwo się pisze - nie mając tego w rękach - he he
pozd.

Z chęcią bym dorobił nowe śruby z większym łbem i gniazdem na oring, ale to z jakiegoś mocnego alu jest. Kiedyś oś do piasty toczyłem z PA6 i moment pękła, a oryginalna aluminiowa 2 lata śmigała.
Pokombinuje z tymi osłonkami z blaszek i z oringami

ma555rek pisze:Bardzo ładna dyskusja na poziomie molekularnym tyle że pytającemu do tych łożysk dostaje się błoto czyli mokry piach i na nic wasze super własności smarowidła skoro każdy z tych smarów nie zapobiegnie mechanicznemu niszczeniu najpierw wargi uszczelniacza na boku łożyska a następnie bieżni i kulek.
Kol steff.k, dołóż na bokach łożyska dodatkowe blaszki choćby z kwasówki 0,5mm aby błoto nie było wciskane prosto w delikatne uszczelniacze RS. Wysklepisz lekki stożek aby ładnie przylegało do zewnętrznej bieżni i już będzie lepiej. Teraz łapiesz łodygi trawy, jakieś łyka czy gałęzie więc nic dziwnego że uszczelniacze ustepują i piasek załatwia sprawę.

Na pewno dodatkowe zabezpieczenie nie zaszkodzi.

Poniżej kilka fotek jak to wygląda. To jest jeden z punktów w którym znajdują się łożyska. Takich miejsc jest 8

pukury pisze:hej.
obawiam się że łożysko w którym już było błoto ( a więc w sumie piasek - czy coś takiego ) nie nadaje się do niczego.
żebyś choć mógł dać tam krążki z filcu - między łożysko a mocowanie.
daj jakąś fotkę przykładową co i jak.
a do " smarowania " - coś co się z wodą nie łączy - łój krowi ?
pzd.

Krowi łój powiadasz, a dziwki zwierz nie będzie się za bardzo interesował ? .

Niektóre łożyska np w zawieszeniu ramy, obracają się raptem o kilka stopni także jak ich ruch nie będzie super płynny to nic się nie stanie. Nawet w mechanizmie korbowym jak trochę poszumią to też przeżyje. W końcu to nie silnik czy wrzeciono tokarki.

Fotkę wieczorem wrzucę.

Tylko że najpierw muszę otworzyć łożysko i wyczyścić ze starego smaru i błota.

Ale dla nowych łożysk pomysł zacny!!!

marcpol pisze:To Ci pomoże dobrać smar

http://www.smaryspecjalne.pl/pdf/SmaryS ... Lozysk.pdf

Może da się zastosować dodatkowe uszczelnienie? Motocykle często mają pierścienie simmera w układach wielowahaczowych zawieszeń.

Fajny pdf'ik, wiedzę przyswoiłem i muszę poszukać czegoś podobnego bo te smary dla cywili raczej są ciężko dostępne. Co do dodatkowego uszczelnienia bo będzie raczej ciężko. Wszystkie elementy są mocno "wycieniowane", ale oringa może faktycznie postaram się dołożyć.

Areo84 pisze: swoją drogą te warunki muszą być naprawdę ekstremalne(...)

Głównie woda i błoto, niby nic nadzwyczajnego, a łożyska padają jak muchy.


Jest jakiś fajny patent na wyjmowanie uszczelnień z łożysk? Aktualnie poważam pęsetą ale łatwo uszkodzić wargę. Podciśnieniowy uchwycik by się przydał

rynio_di pisze:Ja bym polecił ( areoshell grease konkretnego numer unie ) . Może jego parametry by kol. pasowały . Ja mam z lotniska od mechaników.

Uuu Panie, a gdzie ja takie coś skombinuje :/

marcpol pisze:Łożyska 2RS z założenia nie są przeznaczone do smarowania. Smar w nich zawarty ma starczyć na cały okres eksploatacji. Czasami można spotkać się z opinią, że zawarta w nich ilość smaru jest niedostateczna. Wynika to z niewiedzy. Wypełnienie łożyska smarem w zbyt dużej ilości powoduje wzrost temperatury pracy i jego przedwczesne zużycie.

Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, jednak teoria rozmija się z rzeczywistością w moim przypadku.
Łożyska w moim zastosowaniu są baaardzo wolno obrotowe, a niektóre obracają się o raptem o kilka stopni (łączniki zawieszenia), także za duża ilość smaru na pewno im nie zaszkodzi.

Panowie szukam możliwe najlepszego smaru do łożysk kulkowych, który będzie odporny na warunki atmosferyczne, głównie woda z błotem.

Sprawa tyczy się łożysk w rowerze . Niby banał, ale biorąc pod uwagę ze łożysk jest ponad 20 i niektóre nie są dostępne jako zamienniki - trzeba kupować cały komponent, wymiana łożysk robi się kosztowna.

Wszystkie łożyska są 2RS, produkcji przyzwoitych firm, a czasami wytrzymują tyko kilkadziesiąt km jazdy w trudnych warunkach.

Co jakiś czas rozbieram delikatnie łożyska, czyszczę i smaruje. Początkowo używałem ŁT43, później jakiś litowy od CX80, a teraz smar firmy Nigrin.
Może jednak warto kupić jakiś nowoczesny wypasiony smar odporny na wodę który wytrzyma dłużej?