Areo84 pisze:
A tak przy okazji: jaki typ płytki nadaje się najlepiej do toczenia elementów (stal S355 oraz C45) które miały styczność z palnikiem?
tak jak kolega jasiu napisał- SUMITOMO. I jest jeszcze odpowiedni gatunek ale tego na forum mówił nie będę
Ja używam właśnie tego gatunku do mega ciężkiej pracy gdzie wszystkie inne PAFANA BP30S i Baildonit NTP35 po prostu wymiękały na pierwszym detalu (urwanie płytki)
Niestety polscy producenci mają płytki przeciętne i nic poza tym. Inne wiodące firmy takie jak SANDVIK, KERLOY czy inni też na 100% mają odpowiedniki tego o czym mówię ale z polskich firm to nic się nie znajdzie.
A wracając do tematu: sądzę że, jak się zaczyna zabawę z toczeniem to po co cofać się do technologi która jak by nie było odeszła do lamusa na rzecz po prostu płytek skrawających wszechobecnych, w miarę tanich i przyjemnych w użytku dla każdego tokarza. Czasem i mi się zdarzy zakładać HSSa ale tylko wtedy kiedy już niczym innym nie da się ugryźć tematu.
Kolaga
CFA pisał też że, koszt roboczogodziny jest większy na płytkach bo trzeba kupić cała paczkę.
Ja wychodzę z założenia że, większość tokarzy ma kilkanaście paczek różnych płytek na stanie magazynowym (jeżeli nie to chociaż kilka) i jak ma wykonać jakąś robotę to po prostu idzie do szafki wyciąga 1 płytkę za "15zł" i zakłada na maszynę.
Wykonuje robotę. Zużywa np. jedną krawędź tnącą czyli 2-3zł i chowa płytkę z powrotem jeśli chce.
Do stanów magazynowych dochodzi się przez lata wykonywania różnego rodzaju zleceń.
Potem nie musi się kupować całej paczki żeby użyć jednej płytki.
Ale jak się nie zacznie tylko zostanie na lutowanych to nigdy takiego stanu się nie osiągnie
