nie było, mam za liche wrzeciono a do głowicy trzeba zapiąć konkretną głowicę albo flycuttera konkretnego. Konstrukcja natomiast powinna sobie poradzić.

Pozdrawiam

U mnie ten link działa normalnie.

pozdrawiam

Karty Mesa dostarczał mi Micges.

Pozdrawiam

gaspar pisze:

DOHC pisze:Obiecałem że jak ruszy to się pochwalę. Ruszyła już jakiś czas temu a ja nie mam za wiele czasu żeby to udokumentować

a jest czym!
Fantastyczny pomniczek

Gratuluję ukończenia projektu i przebrnięcia przez proces gwintowania.
Dalszych sukcesów!

Dziękuje za uznanie. Pozdrawiam

Natan5064 pisze:A ja mam pare pytań, chyba dotyczące akurat tego co nie napisałeś
Wrzeciono jest na jakimś przełożeniu ? ma enkoder czy nie? jakie łożyska? dobrze zrozumiałem że stożek był wklejany ?

Wrzeciono w założeniu ma mieć dwa biegi przełożenie 1:1 i 4:1, aktualnie jest tylko 1:1. Silnik 2800 obrotów 4 KW. Momentu na gwintownik M10 jest na styk (Przy nawrocie jest problem, samo gwintowanie jak silnik jest na obrotach nie stanowi żadnego problemu) ale daje rade po podkoksowaniu startu silnika na falowniku. Wrzeciono oczywiście z enkoderem. Jakie łożyska są we wrzecionie nie wiem bo go nie rozbierałem, ono jest dla mnie tymczasowym rozwiązaniem. Stożek nie był wklejany raczej, po prostu stożek w wałku wrzeciona nie jest utwardzony i nie jest szlifowany, po chropowatości powierzchni widać że było to tylko toczone, ktoś włożył tuleje redukcyjną MK2/MK3 i nie był jej w stanie wybić, ja też próbowałem ale się poddałem, kupiłem poprostu narzędzia pod MK2 (tylko to co potrzebne), jak złamał się trzpień to przy wybijaniu jego wyskoczyła też redukcja i to cała opowieść. Wrzeciono będzie pewnie pierwsze do wymiany bo Stożek morsa mnie wykończy, zmiana z oprawki er32 na jakąś głowicę to mordęga.

Co do silnika to sądzę że silnik 1400 obrotów spokojnie by sobie dawał rade na przełożeniu 1:1 z gwintowaniem

Pozdrawiam

Witam po czasie.

Obiecałem że jak ruszy to się pochwalę. Ruszyła już jakiś czas temu a ja nie mam za wiele czasu żeby to udokumentować . Ostatnio nauczyłem ją fajnej sztuczki i tym chciałbym się pochwalić.

[youtube]
[/youtube]
Maszyna gwintuje na sztywno, na filmie robi gwinty M10 dojechanym gwintownikiem, zrobiła ich prawie 200 w ciągu jakichś hmm ?? ~2 godzin i gwintownik żyje, nie widać pogorszenia stanu. Jak widać nie używałem oprawki kompensacyjnej.

Co do sztywności, na początku przy testach były jakieś błędy w wyniku których na pełnym wysuwie zblokowało mi głowicę fi80 w stali i trzpień frezarski MK2 pyknął jak zapałka.

Przy okazji wybijania resztek trzpienia wyszła wbita przez poprzedniego właściciela wrzeciona redukcja mk3/mk2 i następny trzpień kupiłem już MK3.

Maszyna przy frezowaniu blachy stołu w wyniku zakłóceń enkodera osi Z zjechała mi 3 mm niżej i brała ~5 mm stali na szerokości 3 cm głowicą 80 mm na raz, telepała się już niekiepsko ale szła z posuwem ~120 mm/min.

Jak miałbym oceniać sztywność to chyba nie jest źle ale pewnie przydały by się wózki z naprężeniem. Przy drobniejszych narzędziach typu głowica Fi20 nie widać żadnych drgań od narzędzia.

Pozdrawiam

bartuss1 pisze:a wróce do tej szlaufwagi - woda i płun hamulcowy - chodzi o menisk, płyn jest niescisliwy i obojetny temperaturowo, z wodą troche gorzej

W mojej metodzie menisk nie ma znaczenia, pomiar ~5 cm od ścianki i równej odległości od ścianek.

Pozdrawiam

IMPULS3 pisze:

DOHC pisze:Moje doświadczenia z budową takich rozbudowanych systemów na szybko w garażu są takie że nic z tego nie wynika, tylko stracony czas.

Tylko różnica jest taka że to uzywasz delikatnie i prawdopodobnie tylko raz. Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem bo nie wiem po co byś potrzebował tu tokarki. Co do skręcania łożysk to też nie pisałem że aż tak aby przeskakiwały. No i sam pomiar wykonujesz kilka razy więc nie wierzę że średnią z tego byś nie wyłapał.

Oczywiście żeby nie było abym zaraz musiał udowadniać. To takie lużne pisanie bez bicia piany jak to określiłeś, ale to znowu taka idea forum aby dyskutować.

U mnie już po herbacie ale może ktoś inny sprawdzi Twój patent. Tak jak mówisz warto rozmawiać .

Pozdrawiam

IMPULS3 pisze:

kamar pisze:A oś obrotu jak ustawisz ?

Powiedzmy że jest to stara piasta z samochodu. Pod nią podstawiam kawałek grubej blachy, do blachy spawam 3 szpilki, ten sam rozstaw robię w piaście (zazwyczaj mają 4 lub 5 szpilek) i reguluję nakrętkami do poziomu czy pionu czy samej maszyny.

Moje doświadczenia z budową takich rozbudowanych systemów na szybko w garażu są takie że nic z tego nie wynika, tylko stracony czas. Może Ty mając pod ręką jakiegoś tuda/tuca wrzuciłbyś w niego pręt, jakąś obsadę łożyska na szybko zmajstrował itd, można się bawić ale to i tak zabierze Ci dzień-dwa na dłubanie przy tym. Ja mam tokarkę Zuch, 10 mm przelotu więc nie nawalczę . Kolejna sprawa to precyzja łożysk, jak się za mocno skasuje luz w łożysku to słychać zgrzytanie itp (np w tokarce) na wałku nie zobaczysz może tych zgrzytów nawet czujnikiem zegarowym ani diatestem ale takie ramie działa jak wzmacniacz więc na końcu ramienia będą mierzalne w mm , wniosek taki że trzeba zainwestować parę stówek w porządnej klasy NOWE łożyska. Ja bym wolał tą kasę przeznaczyć np na dłuższy liniał .

Pozdrawiam

kamar pisze:

IMPULS3 pisze: Na środku tego postumentu zamocowałbym obrotowe ramię. Na końcu ramienia zegar

Półmetrowe (minimum) ramię bez setek ugięcia, idealnie w osi - już to widzę

+łożyskowanie obrotu , pomiędzy środkami prowadnic jest 175 cm

pozdrawiam

No ja zacząłem od naczyń połączonych, najpierw plastikowe kubki, potem wyspawałem z rury fi 150 dwa wazony i je połączyłem rurką, problem jest taki że bardzo długo trwa stabilizacja zwierciadeł i tak naprawdę nigdy nie wiesz czy to już. Na jednym lustrze wody widać wszelkie wahania i drgania i trwa to znacznie krócej, jedyny minus że nie można nawet potrącić tej rury PCV bo trzeba robić oba pomiary od nowa. W rurze jest woda.

W metodzie Twojego kumpla chodzi o szlaufwagę czyli rurki z naniesioną skalą + płyn hamulcowy w nich?

Co do grzejnika to nie chciało mi się wierzyć że pytasz na poważnie ale zapytać warto .

Pozdrawiam