Ten film z frezowania to jeszcze z Augustowa. Bartuś tylko narozrabiał przy demontażu maszyny, poprzecinał kable od wrzeciona, nie zabezpieczył szyn i od wilgoci jedną szlag trafił, nie mówiąc o dwóch wózkach, których niby nie dało się odkręcić i przy demontażu poszły w drobny mak.
Agem też nie lepszy, rozbabrał maszynę i zostawił w połowie składania, bo kable pocięte przez Bartka trzeba wymieniać. Jeden wart drugiego, obaj sobie du** obrabiają a tacy sami pseudo specjaliści

Frezarkę będzie przestawiał producent, bo Bartek wycofał się w ostatniej chwili....i zostawił nas na lodzie

Po wielu miesiącach walki z wadami tego oto cudu i wymianie głowicy oraz paru innych elementów frezarka frezuje co jak zauważył Syntetyczny widać na profilu mojej firmy. Maszyna ta nie jest idealna, ale działa . Szkoda tylko, że kilka miesięcy za późno

oprawcafotografii pisze:

bartuss1 pisze:klient wynajmowal hale i miał nagrane roboty na styk, kol Agem nie wywiązał sie w terminie o dobre kilka miesięcy przez co klient stracił kilka zlecen i przy okazji nie miał czym zapłacić bierzącego czynszu...

Maja leb do interesow - jeden nie potrafi dotrzymac terminu,
drugi nie ma zapasu gotowki. Powinni razem fabryke zbudowac czy cos

bartuss1 pisze: ...No i dlaczego to mnie porposzono o pomoc a nie wykonawcę maszyny?

Pewnie kwestia duzego doswiadczenia w pracy nad spieprzonymi maszynami?

q

Tu troszkę Bartek przegiął wypowiadając się w temacie wypowiedzenia i zmiany hali, nie do końca mając rozeznanie w temacie.
Maszyna jest spieprzona i to każdy wie, oddana 3 miesiące po terminie, a tak naprawdę zaczęła działać jako tako dopiero na początku maja, czyli ponad cztery miesiące po terminie. I przez to, że maszyna nie była oddana w terminie staliśmy się niewiarygodnymi jako kontrahenci. Tym bardziej, że współpraca ze stocznią miała się zacząć w 2014 w sierpniu, bo wtedy imć Waga miał oddać nam naszą pierwszą maszynę. Ale jak wszystkim wiadomo to oszust. Kontrahent czekał cierpliwe, bo druga maszyna miała być na koniec grudnia 2014. Niestety Agem dał ciała i wszystko opóźnił. Mieliśmy zamówienia na styczeń i luty, ale poszły w cholerę, bo maszyny nie było, chociaż zgodnie z umową miała być. I szef stoczni ostro się wkurzył, czemu się wcale nie dziwię i o współpracy nie było mowy. Nie była to kwestia kasy jak tu pisze Bartuś, chociaż za czas montażu na hali aż do oddania maszyny ja musiałam zapłacić czynsz bagatela za 3 miesiące 24 000 złotych, gdzie w tym czasie z hali korzystał Agem.
Nikt nie przedłuży umowy niewiarygodnemu kontrahentowi- chociaż jego winy w tym najmniej i dlatego przenosiny maszyny.
Ale jakby ktoś chciał obejrzeć dzieło Agema tudzież Nas24 to zapraszamy na Łomżing

MlKl pisze:To prawda, która może być realizowalna tylko w przypadku wysokoopłacalnej produkcji na takiej maszynie. Tymczasem garażowe CNC do frezowania kopyt nie jest raczej zbyt dochodowym biznesem. Gdyby takie było, klient by wyjął pieniądze o rząd wielkości większe zamówił np u Kimli i spokojnie odczekał ile byłoby trzeba.

Zamówiono u małego, za niewielkie pieniądze, to i efekt taki jaki widać. I trzeba się z tym pogodzić, choć po sądach też się można powłóczyć.

To nie jest garażowe frezowanie cnc Miki bo modele frezowane na tej maszynie są produkowane dla dużych stoczni lub do elektrownii wiatrowych, gdzie wymagana jest duża dokładność, która jest sprawdzana poprzez skanowanie produktu skanerem. Dokładność wymagana to 1 mm na długości 10 m. Więc nie mówimy tu o garażu. Frezarka kosztowała przywoite pieniądze a nie 150 tysięcy. Po doliczeniu cadcama i zmiany narzędzi wyszłoby nie wiele mniej niż u Kimli.

Panowie ta maszynka wcale nie była taka tania, tym bardziej, że u Bartka w ofercie ta sama maszyna była sporo tańsza i miała automatyczną wymianę narzędzia i program CadCam. Niestety z przyczyn znanych tylko Sołtysowi nie podjął się on tego zlecenia. A Agem za frezarkę wziął 50 000 więcej niż chciał Sołtys i to bez wymiany narzędzia i bez CadCama.
A termin wykonania ustalił sam Agem, więc mam prawo mieć pretensje, bo jak ktoś się do czegoś zobowiązuje to powinien się z tego wywiązać. Jak się klienta oszukuje przez dwa miesiące, że coś się robi a spoczywa na laurach to może klient powinien mu bić brawa . Nie uważacie?

Na frezarkę u Kimlii był długi termin oczekiwania. Ta którą zamówiłam miała być na koniec grudnia 2014, a tamtej termin był gdzieś na kwiecień 2015. A jak wszystkim wiadomo pierwszą frezarkę, którą zamówiłam u Prowamecha miałam mieć w lipcu 2014. W międzyczasie kilku poważnych klientów poszło gdzie indziej, więc termin był istotny.
Wykonawca tego oto cuda trochę frezarek jednak wykonał i pięcioosiówki też, więc była szansa, że wykona i moją.

oprawcafotografii pisze:No to jak w umowie byl termin montazu etc to pewnie i kary umowne sa?
Zamiast pisac na forum trzeba pogadac z prawnikiem i wydrzec swoje.

q

Wpisy są ku przestrodze dla innych, z całą pewnością ktoś z forumowiczów się zastanowi zanim coś u niego zamówi. Trochę tych maszyn już zbudował, co prawda mniejszych, ale nigdzie nie ma o nim opinii. Ale jak już montował naszą frezarkę to obiło mi się o uszy, że terminowość i nas24 nie idą w parze. Ale arogancja tego Pana i okłamywanie klienta musi ujrzeć światło dzienne
A forum chyba jest do tego, żeby pogadać?

W momencie wrzucania filmiku na teście kuli działało jak Cię mogę. Nas24 cały czas twierdził, że działa, nawet jak była tydzień bez głowicy to też działała wg wykonawcy. Jak mówiliśmy, że tracimy klientów to on uparcie twierdził, że trzeba było brać robotę, bo przecież działa. To nic, że przez tydzień Zetka wisiała bez głowicy, można było ciąć . Potem zanim wymienił przekładnie bez luzową w Zetce - trwało to kolejny tydzień, też uparcie twierdził, że można ciąć, pomimo, że był luz i powierzchnia wychodziła jak rybia łuska.
Reklamacji od oddania było już dwie, a ta druga od zgłoszenia do usunięcia usterki trwała prawie miesiąc.Hala jest wynajęta tylko pod działalność frezarki i nic innego nie można na niej robić a on instalował frezarkę od końca stycznia do 6 marca pomimo, że w umowie był termin montażu 7 dni.
Cóż więcej tu można dodać, chyba tylko tyle, że wyszłam już z siebie i stąd te wpisy na forum

Klient by d..y nie obrabiał, gdyby wykonawca oddał frezarkę do użytku w terminie z umowy czyli w na koniec 2014 roku i gdyby działała jak należy... Nikt nie liczy, że klient płaci to może wymagać, bo takie ma prawo i ponosi straty przez takie opóźnienie a nerwów utraconych nikt nie policzy.To chyba tyle w tym temacie