pioterek pisze:

tomcat65 pisze:...Jak masz podzielnicę, trzeba było trapezowe nacięcia zrobić. okrągłe nie dadzą ostrego zbocza impulsu, chyba, że dorzucisz jakąś elektronikę.

To może być racja, że fabryczne enkodery nie mają okrągłych otworów, ale dlaczego? Ja myślę, że aby zmieścić więcej otworów na małej tarczy, zostały one upchane a, że między nimi musi być przerwa to tak wyszło.

Chodzi wyłącznie o powtarzalność przebiegu na całej długości otworu, żeby zachować współczynnik wypełnienia 50% (przy impulsatorze kwadraturowym). Ostrego zbocza impulsów nie da się uzyskać ŻADNYM kształtem otworów, od tego jest elektronika (przerzutniki z histerezą).

Niech będzie. Naiwnie założyłem, że koro się boisz to masz jakąś obawę Np o powtarzalność takiego gwintu w podcyklach. Widać to nie są synonimy...
No więc ja też się boję gwintować ze skokiem 1,0 na 5000rpm, choć wg wykresu w manualu spokojnie mogę. I wolę z tej obawy gwintować 3x wolniej. Bo wówczas gwint jest precyzyjniejszy (zdaniem sterowania, bo na wzorcu ani pod szkłem różnic nie widać) i hałas mniejszy.

Czyli nie chcesz żeby LICZYŁO tylko żeby dawało napięcie o innym poziomie niż 5V....

Poszukaj w internecie pojęcia "klucz tranzystorowy" i sobie taki zmajstruj podłącz pod te wyjścia 5V tak aby na wyjściu z klucza poziom impulsów był 24V. Bo niestety przekaźnikiem tego nie rozwiążesz, jak to jest w zwyczaju na forum

P.S.
Polskie słowo: enkoder.

kamar pisze:

mc2kwacz pisze:]I tu widać jak :

Jak nie masz pojecia o czym piszesz. Gwintowanie dwumetrowego wału to nie obróbka wtyczki głośnikowej.

A czym się różni, z punktu widzenia sterowania, wał choćby i 20 metrowy od 20 milimetrowego? U mnie sterowanie toczy gwint o skoku 10 (skoro lubimy duże liczby) z maksymalnymi obrotami 2000rpm. Takie są sprzętowo-obliczeniowe graniczne możliwości tego sterowania.
Odnoszę się do tego co napisałeś, że dla (nawet) Mesy przy gwintowaniu 600rpm to już wiele a w dobre gwintowanie wieloprzebiegowe przy 1000rpm nie za bardzo wierzysz.
To są (byłyby) bardzo ostre ograniczenia i strata czasu maszyny, gdyby dłuższy gwint nacinany na 4-5 razy miałby być robiony na 500rpm na przykład. Produkcyjnie - zasadniczo nie do przyjęcia. Chyba trudno się z tym nie zgodzić, że to są bardzo cenne dziesiątki sekund lub minuty straty, z detalu na detal?
Przykładowo - gwint 10cm ze skokiem 1,5 (przeciętna wartość) toczony na 5 razy, to jest 330 obrotów wrzeciona netto. Przy 500rpm potrwa to 40 sekund, podczas gdy przy 2000rpm 10 sekund. Pół minuty na detal w plecy na samym gwintowaniu, z powodu słabego sterowania!

[ Dodano: 2015-03-29, 15:49 ]
Numerek, sprecyzuj co znaczy "zlicza impulsy i wysyła napięcie"? Dla mnie to jest zupełnie niezrozumiałe.

ezbig pisze:Problem małej średnicy tarczy lub brak przelotowości enkodera można łatwo załatwić za pomocą przekładni z pasem zębatym. Można wtedy nawet przełożenie zastosować, żeby zwiększyć rozdzielczość.

I tak też się w maszynach często robi! Chociaż niekoniecznie z innym przełożeniem niż 1:1.

kamar pisze:Powyżej 600 to sie boję na Mesie.

I tu widać jak się mają możliwości linuxacnc, nawet z wypasionym sprzętem, do sterowania dedykowanego. Ostatnio do około 300rpm musiałem zejść kiedy gwint o skoku 0,5 był robiony gwintownikiem w ślepym otworze i kończył się (zmiana kierunku obrotów celem wyjścia) 0,2 przed dnem otworu Normalnie gwinty nożem to tak 1000-1500, żeby za bardzo nie chlapało