Może i dla przeciętnego gimbola, który w ogóle nie za wiele jarzy o otaczającym świecie, bo jest od niego odizolowany słuchawkami oraz dotykowym ekranem swojego smartfona, to jest dużo i ma wartość. Ale nie dla jakiegokolwiek solidnie wykształconego człowieka po ogólniaku, który nie spał na lekcjach.
Ostatnio szukałem czegoś w google i wszedłem na kanał filmowy z tym tematem. Po prostu "żal d.pę ściska" jak się ogląda te amatorskie gnioty zrobione przez tumanów z głębokimi lukami w wykształceniu podstawowym, którzy "wymyślają koło". A przynajmniej im się tak wydaje, bo nie wynieśli tego z podstawówki i gimnazjum.
Jeśli się już koniecznie chce coś znaleźć albo zweryfikować w wikipedii, to najlepiej od razu włączyć wersję angielską. Jest tam więcej haseł i są nieporównanie lepiej opisane. Oczywiście polskich martyrologicznych tematów tam nie będzie
