Powtarzam - te nośniki są dowodem w sprawie o przestępstwo polegające na nielegalnym podsłuchu. Nie chodzi o tego kto nagrania dostarczył, tylko o tego kto nagrania wykonał. Mało prawdopodobne, że to ta sama osoba. Jest to poważna sprawa. Nikt nie zmuszał ich do powiedzenia, kto dostarczył lub podrzucił, tylko o wydanie fizycznych materiałów których autentyczność trzeba sprawdzić (formalnie) i poszukać w nich informacji które mógł zostawić przestępca. Sądzisz że ten kto to zrobił, zostawił tam odciski palców?

Ochrona przestępcy to współudział. W USA by się z nimi nie cackali w ogóle, tylko by im tam w redakcji zrobili jesień średniowiecza przy odmowie wydania dowodów, nie byłoby zmiłuj. Tylko te nasze ABW to tchórzliwe pi.dy po prostu. W ogóle wszystko w naszym kraju nie działa jak należy w krytycznych sytuacjach. To jest właśnie NIE PROCEDOWANIE PRAWA I PROCEDUR niezależnie od okoliczności.
W USA, szefa MFW skuli i wyciągnęli z samolotu jak dowolnego podejrzanego o gwałt murzyna z Bronxu. I zapewniam, że usłyszał litanię o swoich prawach w trakcie tej operacji. Tak ma działać prawo w państwie prawa. Żadnych świętych krów. A jak coś nie gra w prawie, to się zmienia prawo a nie odstępuje od egzekwowania tego które jest.