Właśnie. Widzisz tomatoo, wybacz że Cię pouczam jako nie-mechanik. Ale dokumentacja i treść zamówienia jest we współpracy między podmiotami rzeczą świętą, jeszcze bardziej niż cena i terminy płatności oraz dostaw.
Na rysunku musi być wszystko dokładnie jak wymagane. Jeśli czegoś nie ma, to znaczy że jest dowolne. Jeśli coś jest, to musi być zachowane. A nie tak, że najpierw rzucasz rysunek i pytasz o cenę a potem w 10 dopiskach stopniowo piszesz co musi być, co nie musi i co jest ważne a co nie jest ważne.
Stąd jest całe mnóstwo nieporozumień miedzy klientem a dostawcą takich usług:
- klient właściwie nie wie czego chce
- klient nie potrafi zdefiniować tego co chce
- klient zmienia wymagania podczas procesu wytwarzania
- przy odbiorze okazuje się, że klient nie wiedział czego chce i nie chce ponieść konsekwencji
i dopiero na końcu:
- wykonawca myśli że potrafi to wykonać a jest w błędzie
Dokładność wykonania ma gigantyczny wpływ na cenę, powyżej pewnej klasy jakościowej dopisuje się kolejne zera do ceny. Tak więc upewnij czytających, że dane zawarte na rysunku są poprawne i KOMPLETNE.

Ja Ci nie powiem jaka cena, bo się nie znam na cenach. Ale dla ew. oferodawców musisz jeszcze napisać, w jakiej temperaturze mają być te wymiary. Bo po zmianie o ~15C wymiar przestanie mieścić się w tolerancji, nawet jeśli wytwórca zrobi z dokładnością 1 mikrona, w co wątpię

Nową maszynę (bardzo drogą) to sobie można kupić jeśli masz pewność że się zamortyzuje. Z używanymi jest podobnie ale różnica jest taka, że używana maszynę zawsze możesz odsprzedać praktycznie za cenę zakupu. Więc dla wątpliwych biznesów chyba nie ma opcji...
Druga rzecz, to trzeba kupić taką używaną maszynę, która nie pożre mnóstwo pieniędzy na doprowadzenie jej do funkcjonalności. Bo do tego i zasoby gotówki i znajomość rzeczy są potrzebne. Więc w grę wchodzi maszyna w ruchu, z ew. usuwalnymi usterkami. Tylko takie coś w krótkim terminie może zostać użyte.
Po trzecie używana maszyna powinna być serwisowalna. Można kupić łatwo coś, co przy pierwszym problemie technicznym będzie miało wartość zbliżoną do złomu. i tu znowu zależy, co kto może zrobić, naprawić we własnym lub z pomocą zaprzyjaźnionych czynników zakresie.
No i trzeba jeszcze uważać na jakieś egzotyczne wynalazki, do których mogą być koszmarnie drogie narzędzia. A ceny narzędzi SĄ WYSOKIE, nawet tych standardowych.
Ale jeszcze poszukaj podwykonawców. W polskich realiach i świadomości biznesowej oscylującej w pobliżu zera, może uda ci się znaleźć człowieka który to zrobi niemalże po kosztach i będzie jeszcze zadowolony. Są tacy. Ale to on straci a nie Ty. Czegoś skomplikowanego tak nie zrobisz, bo nie znajdziesz frajera, ale proste detale, czemu nie.

Tomatoo, z kosztami to jest tak, że jeśli na dzień dobry widzisz że Cię koszty wynajęcia podwykonawców zjedzą, to masz do wyboru jedynie 2 rozwiązania, które nie są głupie:
1. odpuścić sobie
2. nastawić się i stopniowo (jak najszybciej) zacząć się uzbrajać w park maszynowy który pozwoli na zdjęcie największych kosztów usług.
Wybierając każda inną drogę stracisz czas i energię na darmo.