Znaleziono 5 wyników

autor: mc2kwacz
07 paź 2013, 21:53
Forum: Na luzie
Temat: windows XP wspomnienia
Odpowiedzi: 45
Odsłony: 3162

A jaki jest sens zadawać takie pytania, nawet z retorycznym odcieniem, na forum? Zadzwoń lub napisz do microsoftu i spytaj. O ile ktokolwiek to wie... :grin:
Mnie to nie rusza, bo mam płyty, instalatory działają z kluczy z certyfikatów i nie muszę i nie zamierzam się z nikim kontaktować w tej sprawie.
A co będzie "kiedyś"... Są ważniejsze i bardziej aktualne problemy :)
autor: mc2kwacz
07 paź 2013, 20:54
Forum: Na luzie
Temat: windows XP wspomnienia
Odpowiedzi: 45
Odsłony: 3162

XP aktywuje się z płyty instalacyjnej, więc nie ma najmniejszego problemu. Używałem 98SE długo po tym jak już XP był na rynku i zamierzam używać XP długo po tym jak zostanie wyłączone jego wsparcie. Z resztą na żadnym komputerze, a mam "robocze" 2 desktopy i 3 laptopy, nie mam włączonej aktualizacji. Chodzą jako XP Professional tak jak zostały pierwotnie zainstalowane. Jedyne aktualizacje mam robione na jednym i to za pośrednictwem Visual Express.
Do przenoszenia systemu na inne dyski, np w przypadku potrzeby wymiany dysku na większy lub szybszy, służy np bezpłatny absolutnie niezawodny i dopracowany Easeus Partition Master. Robi to gładko i elastycznie. Do każdego komputera można podłączyć dodatkowy dysk, tylko trzeba zaopatrzyć się w odpowiednią przejściówkę. Najlepiej jeśli jest jakieś złącze PCIMCIA-podobne, ale przez USB też można. I nie potrzeba posiłkować się linuxem ani znać na szczegółach systemowych :)
Komputer, szczególnie laptop zakupiony z licencją i preinstalowanym systemem, ma pewne ograniczenia prawne. W ogóle Windows jest dostępny z różnymi warunkami licencji. Im licencja droższa tym bardziej "mobilna". Najtańsze licencje na poziomie 100-paru złotych uwiązują system do sprzętu na twardo, nie można go przenieść na inny komputer.
Jeśli chcemy sprzedać lub kupić silnik od samochodu, to też nie możemy go sobie tak po prostu wkręcić do innej budy i legalnie jeździć. Też trzeba zdobyć odpowiednie dokumenty, okazać inne, uzyskać wpisy (płatne) w dokumentach, wykonać badania (płatne). Co w tym dziwnego? Jak można porównywać system z definicji bezpłatny do systemu komercyjnego pod tym względem? Zawsze można kupić "goły" pecet parę złotych taniej i nie narzekać.
Własność jest rzeczą względną. I zwykle co jest a co nie jest przedmiotem zakupu, w przypadku dóbr NIEMATERIALNYCH, określa umowa, a nie to co się kupującemu WYDAJE.

Nie chcę wchodzić w buty cosimo, ale zastanów się markcomp co piszesz i czego wymagasz. Cosimo SPRZEDAJE produkt i bierze za niego ODPOWIEDZIALNOŚĆ, ograniczoną ale zawsze. W jego interesie żywotnym leży, aby to co sprzedaje działało bez zastrzeżeń w granicach określonych zakresem dostawy. Bo w przeciwnym razie spotka się z zarzutami, że handluje padliną, i bynajmniej nie wpłynęłoby to pozytywnie na postrzeganie wchodzącego na rynek wyrobu. I teraz, jeśli (jak rozumiem) cosimo nie zna się na meandrach linuxa, to jak ma dostarczyć klientowi oprogramowanie które działa (pewnie) pod tym systemem? Skoro każdy kto miał cokolwiek z linuxem wspólnego wie, że co dystrybucja to niespodzianka?
Dlatego ponawiam apel, w imieniu zainteresowanych, których jak widać jest pewna grupa. Potraficie, to zróbcie coś takiego. A jeśli nie potraficie, to lepiej zakończyć jałową dysputę stwierdzeniem "odpal pod wine i dalej bujaj się sam".

P.S. Poważni ludzie, jeśli używają komputera do poważnych zadań albo maja poważne dane, to używają macierzy dyskowych albo przynajmniej robią kopie bezpieczeństwa odpowiednio regularnie.
autor: mc2kwacz
07 paź 2013, 16:31
Forum: Na luzie
Temat: windows XP wspomnienia
Odpowiedzi: 45
Odsłony: 3162

Chcecie się wykazać, zrobić coś dla "ogółu" czy też "internetowej społeczności", to przygotujcie jakiś działający instalator wspierający odpalenie piko na linuxie. KAŻDYM. Skoro robicie drivery do różnych urządzeń komercyjnych, których producenci olewaja linuksiarzy totalnie, to dlaczego nie do piko? A nie: co post to linijka kolejnych "linuksowych rad".
Facet sobie nie może poradzić z odpaleniem piko pod wine. Taki zwykły user, który chętnie by poużywał linuxa tylko mu "twórcze" mechanizmy systemowe przeszkadzają. Potraficie mu skutecznie i bezstresowo (dla niego) pomóc, czy będziemy stronami czytali linuksowa epopeję onanistyczną, co gdzie ma wpisać, dopisać, zmienić albo skasować w plikach systemowych, w zależności od dystrybucji którą miał (nieszczęście) zainstalować? :)

P.S.
-skąd się bierze woda w kranie?
Nie sądzę, że kiedy siadasz do auta i przekręcasz kluczyk, ogarnia Cię troska na myśl że obok nie widać pocięgła od ssania. Albo czy maszt GSM po prawej czy po lewej stronie drogi to jest ten przez który aktualnie prowadzisz rozmowę telefoniczną :wink:
autor: mc2kwacz
07 paź 2013, 15:19
Forum: Na luzie
Temat: windows XP wspomnienia
Odpowiedzi: 45
Odsłony: 3162

Kiedyś słyszałem taką wypowiedź na temat fizyków teoretycznych (kontekst wypowiedzi należy rozumieć w kategoriach historycznych, wtedy już były normalnie dostępne na uczelniach pecety z dos-em i programy w stylu chi writer, word perfect): "używają edytorów liniowych do pisania programów bo to daje posmak wyniosłej ascezy" :lol:

Ludzie twórczy (faktycznie a nie z autooceny) nie marnują czau nie pierdoły oraz rzeczy już zrobione, rozwiązane. Tworzenie dla tworzenia jest niczym. Potrzebny jeszcze jest sens i użyteczność, faktyczne a nie urojone.
Jeśli zrobisz oświetlenie w łazience, takie że wisząca przy klopie rolka papieru toaletowego nie będzie rzucała cienia, to mimo rozwiązania trudnego technicznie problemu zmarnujesz czas i zrobisz coś co nie ma sensu.

Do czego zmierzam? Zobacz na galerię, ile osób robi fajne rzeczy. Naprawdę fajne. Niektóre dopracowane, inne "odjazdowe". A po gospodarce narodowej tego nie widać. Rozumiesz, o co mi chodzi?
autor: mc2kwacz
07 paź 2013, 14:57
Forum: Na luzie
Temat: windows XP wspomnienia
Odpowiedzi: 45
Odsłony: 3162

Dokładnie!
Użytkownicy komputerów dzielą się na trzy grupy:
- użytkownicy końcowi: nie ważne jak co działa i dlaczego, byle działało sprawnie, przewidywalnie i nie marnowało czasu
- programiści: mają za zadanie doprowadzenie do tego, co jest oczekiwane punkt wyżej
- onaniści: grzebią w oprogramowaniu bez użytecznej potrzeby i najbardziej podnieca ich RZEKOMY indywidualizm, odmienność, niezależność, pokonywanie problemów stworzonych przez innych onanistów.

Nawet programista zazwyczaj, w szczególności programista niesystemowy, jest użytkownikiem końcowym dla producenta systemu oraz narzędzi programistycznych. Dla niego system ma działać i tyle. Jeśli się pisze zwykłe aplikacje, to żadne grzebanie w systemie ani środowisku programistycznym nie jest do niczego potrzebne a nawet zwykle niewskazane. Co go obchodzi jak system udostępni port? Byle to zrobił. A ty bardziej co to obchodzi użytkownika końcowego aplikacji?

Wertowanie literatury i szukanie po forach jak najzwyczajniej odpalić najzwyklejszą aplikację żeby działała jak należy, to NIE JEST NORMALNE.
I dlatego Linux nie jest dla ludzi normalnych, w sensie użytkowników komputerów, tylko dla onanistów właśnie. Bo w windows takie problemy traktowane są jako błąd a w linuxie jako norma.

Wróć do „windows XP wspomnienia”