tristar0 pisze: ↑04 cze 2022, 16:56
Macie jakieś doświadczenia z zakładami z napraw własnych aut ? jestem ciekaw czy to standardowy proceder wyciągania kasy czy raczej sporadyczny mi się trafił .
Macie, macie

książkę można by napisać.
Kiedyś jeździłem golfem mkI w automacie. Pukalo mi coś pod maską; pękło "koło zamachowe" o czym poinformowałem mechanika sam nie miałem czasu i warunków aby się za to zabrać.
Odstawiłem auto do pewnego warsztatu, barany rozkręcili cały silnik, sprzedawali takie bajki, że słabo się robiło. Ale tego co trzeba nie ruszyli. No cóż pukać na chwilę przestało, ale jak po dwóch dniach urwało się do końca to trzeba było widziec ich miny jak zadriftowałem tam na sznurku. Tym razem zrobili to co trzeba i jak trzeba bez większego szemrania (bo dalej próbowali mi wcisnąć kit) ale z regulacją silnika po ich tentego naprawie to pojechałem do człowieka ktory robił takie rzeczy "katalogowo".
Drugi przykład renault clio żony mojego kumpla kupił jej nówkę z salonu. Lekko po przeminięciu z wiatrem gwarancji pojechała do serwisu bo jej coś tam pukało w zawieszeniu. Obejrzeli, poszarpali i stwierdzili, że do wymiany stabilizator za 2,5 koła. Na szczęście zadzwoniła do mnie. Mnie zatkało aż spytałem czy miała kolizję. Oczywiście do wymiany były łączniki stabilizatora po 45zł/szt.
Z moimi autami jeździmy tylko do kilku zaufanych małych warsztatów zależnie od tego co jest do zrobienia.